Jastrzębianie w ostatniej kolejce pechowo przegrali pojedynek z Aksam Unią Oświęcim na własnym terenie. Strata 3 punktów z bezpośrednim sąsiadem w tabeli może jeszcze odbić się czkawką dla ekipy Jiřego Reznera w tym sezonie. Na miejscach uprawniających do walki o medale panuje duży ścisk i niewielkie różnice punkowe. Straconych "oczek" z czwartku zawodnicy JKH muszą szukać w takich spotkaniach jak z GKS Tychy. Sytuację dodatkowo komplikują kontuzje w drużynie, w wyniku których do gry nie są gotowi Marcin Słodczyk, Patryk Kogut, a przede wszystkim Richard Kral. Utrata tego najskuteczniejszego zawodnika jest bardzo dotkliwa dla całego zespołu JKH. Zawodnicy z Jastrzębia nie zamierzają jednak składać broni i zapowiadają, iż do Tychów wybierają się po zwycięstwo.
Dla GKS Tychy ten rok rozpoczął się od zwycięstwa z Unią aż 4:1 oraz z Nestą w Toruniu. Potem było już tylko gorzej. Przegrana 4:0 na własnym lodowisku z Cracovią, porażka w Sosnowcu oraz zaledwie jeden punkt w pojedynku z Sanokiem zepchnęły Ślązaków aż na 5. miejsce w tabeli. Po porażce z Zagłębiem do dymisji podał się dotychczasowy trener Jacek Płachta, a jego miejsce zajął dobrze znany Wojciech Matczak. Złą passę udało się wreszcie przerwać w Nowym Targu, ale wygrana zaledwie 1:0 z czerwona latarnią ligi nie może napawać optymizmem. We wtorek hokeistów GKS czeka mecz z kategorii o 6 punktów, z trzecim JKH GKS Jastrzębie. W przypadku zwycięstwa gospodarzy, różnica między tymi zespołami stopnieje do jednego punktu. Jednak w tym sezonie tyszanie wygrali zaledwie jeden pojedynek z tym zespołem. W odniesieniu korzystnego wyniku mogą pomóc powracający do drużyny Łukasz Sokół i Michał Kotlorz.
To arcyciekawe spotkanie rozpocznie się we wtorek, 24 stycznia, o godzinie 18.