Mecz w Sosnowcu był jednym z najciekawszych wydarzeń ostatniej kolejki Polskiej Ligi Hokejowej. Mistrz Polski stracił niezwykle cenne punkty i nadal musi walczyć o awans do fazy play off. - Podchodząc do tego spotkania od początku wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwy mecz, gdyż wiedzieliśmy, że Cracovia bardzo potrzebuje punktów. My dodatkowo byliśmy osłabieni chorobami i kontuzjami. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy zagrać dobry mecz i to nam się udało - powiedział Sebastian Baca.
To nie pierwszy przypadek w tym sezonie, gdy Zagłębie odwraca wynik meczu na własną korzyść, mimo straty kilku bramek. - Nawet, gdy przegrywaliśmy już 0:3, nie zwątpiliśmy w to, że możemy wygrać ten mecz, bo już pokazaliśmy w tym sezonie, iż potrafimy odrobić nawet większą różnicę bramek. Chociażby we wrześniu w Krakowie, gdzie przegrywaliśmy już 0:5 i udało nam się doprowadzić do rzutów karnych, w których zabrakło nam trochę szczęścia.
Sebastian Baca ma sprecyzowane plany na 2012 rok. Zależy mu głównie na jak najlepszych występach podczas spotkań ligowych. - W 2012 roku moim celem jest pokazanie się z jak najlepszej strony na meczach PLH oraz to, by w stu procentach udowodnić trenerom, że mamy utalentowaną młodzież w Sosnowcu, na którą warto stawiać, a także dawać młodym zawodnikom więcej szans do gry. Przed sosnowiczanami pojedynek z Nestą Toruń, w którym to podopieczni Mariusza Kiecy zapewne będą faworytem. Młody hokeista przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem. - W meczu z Nestą interesuje nas jak w każdym spotkaniu tylko zwycięstwo. Mecze z Toruniem zawsze gramy wyrównane i wyniki są na styku. Mamy nadzieję, że we wtorek to my będziemy lepsi i zainkasujemy 3 punkty.