David Kostuch: Tu nie chodzi o pieniądze

Niespodziewanie na kilka dni przed rozpoczęciem play-off mistrz Polski ogłosił powrót do drużyny kluczowego zawodnika z poprzedniego sezonu Davida Kostucha. Sam zawodnik ogłosił, że po sezonie ma zamiar zakończyć hokejowa karierę.

W tym artykule dowiesz się o:

Po szkoleniowcu mistrzów Polski widać, że jest zadowolony z powrotu Kanadyjczyka do drużyny. - Wiem co on potrafi i liczę na to, że będzie to wzmocnienie – mówi Rudolf Rohaček. Specjalnie dla niego Czech zdecydował się zmienić zestawienie piątek i powrócić do trójki Dvořak - Kostuch - Martynowski. Czy sam zawodnik jeszcze pamięta jak gra się z tymi dwoma hokeistami? – Takich rzeczy się nie zapomina - deklaruje z uśmiechem David. - Śledziłem prawie każdy mecz Cracovii, to co się dzieje w tabeli. Cały czas trzymałem kciuki za zespół, aby dostał się do play-off - mówi Kanadyjczyk z polskim paszportem.

Utalentowany zawodnik przyznaje, że decyzja o powrocie zapadła kilka tygodni temu. - Jestem bardzo zadowolony, że wróciłem do drużyny na play-off. Trochę odpocząłem, pracowałem w Kanadzie. Jestem tu ponownie, bo chcę wygrać mistrzostwo jeszcze raz –deklaruje odważnie Kostuch. Szkoleniowiec Pasów deklaruje, że nie widzi na lodzie różnicy między obecną dyspozycją zawodnika, a tą z zeszłorocznych play-off. - Dobrze się czuję na lodzie, zobaczymy jak będzie w niedzielę - asekuruje się Kanadyjczyk.

Czy to prawda, że po play-off chce definitywnie rozstać się z hokejem? - Nie wiem jeszcze czy definitywnie, ale chyba tak - stwierdza Kostuch. Na pytanie o powody takiej decyzji odpowiada: - Wróciłem do Kanady, popracowałem. To samo zrobię po zakończeniu tego sezonu. Lubię swoja pracę w Kanadzie, mam dookoła siebie rodzinę. Karierę kiedyś trzeba skończyć. Ja zakończę ją teraz. Co to za różnica czy stanie się to w wieku 30 lat czy wcześniej - zastanawia się sympatyczny napastnik Comarch Cracovii. Zapytany wprost, czy w tym wszystkim nie chodzi o pieniądze, szybko wyjaśnia - Nie. Tu chodzi tylko o pracę i o to, że chcę być w domu.

Komentarze (0)