Poziom polskiej ligi się podniósł - rozmowa z Igorem Bobcek, hokeistą GKS-u Tychy

Igor Bobcek to słowacki hokeista, który w grudniu dołączył go drużyny GKS-u Tychy. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl defensor opowiada o swoim transferze, a także ocenia poziom sportowy polskiej ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Kowalski: Twoja drużyna nie zakwalifikowała się do fazy play off. Domyślam się, że jesteś tym rozczarowany…

Igor Bobcek: Zgadza się, jestem trochę rozczarowany. Liczyłem, że uda nam się wejść do czołowej czwórki i powalczyć o wyższe cele w PLH. Tak się jednak nie stało i jestem zawiedziony, myślę, że tak jak każdy inny zawodnik drużyny.

Czego według ciebie zabrakło wam, by awansować do play off? Może trochę szczęścia?

- Tak, jest to też pewien powód. Ale głównie zaważyły na tym wyjazdowe spotkania w Oświęcimiu, a także w Jastrzębiu. Wystarczyło pokonać jedną z tych ekip, a gralibyśmy o medale.

Jak dokładnie doszło do twojego transferu do GKS-u?

- GKS Tychy zgłosił się do mnie z ofertą, którą zdecydowałem się przyjąć. Kiedyś już grałem w Polsce i to mi trochę pomogło. Wiedziałem, że tyski zespół cieszy się w waszym kraju dużym uznaniem i respektem.

Czy wiedziałeś cokolwiek innego o GKS przed transferem?

- Siedem lat temu grałem już w Polsce, więc pamiętałem mniej więcej jak wygląda wasza liga. Liga nieco mnie zaskoczyła, dominowało w niej bowiem pięć drużyn. Sam poziom rozgrywek na pewno się podniósł w stosunku do tego, co było kiedyś.

Wielu mówi, że poziom PLH jest niski…

- Według mnie nie jest z tym tak źle…

Gracie teraz o piąte miejsce w lidze. Czy w związku z tym, że cele były dużo wyższe, nie macie jakichś problemów z motywacją?

- Problemów większych nie mamy. Wiadomo, cele były wyższe i chcieliśmy grać o złoto. Jednak to jest sport, przegraliśmy w sportowej walce. Porażki czasami też potrafią budować wyniki.

Czy jakieś rzeczy w polskiej lidze cię zaskoczyły?

- Zaskoczyło mnie tu parę rzeczy, ale tak jak już wspomniałem trochę wiedziałem o PLH, bo kiedyś już tu grałem. Liga jest wyrównana i 5 najmocniejszych zespołów zajmie zapewne czołowe miejsca w kolejności.

Źródło artykułu: