Rafał Radziszewski: Oby w następnych meczach frekwencja była taka sama

Rafał Radziszewski zachował czyste konto w pierwszym meczu w hali przy ulicy Siedleckiego w tym sezonie. Drużyna Comarchu Cracovii Kraków wygrała w nim z KH Sanok 3:0.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Rafał Radziszewski był bardzo zadowolony z gry u siebie i zaimponował mu widok na trybuny. - Wyglądało to naprawdę fajnie. Warunki dla kibiców są teraz dużo lepsze niż były, a jak jeszcze zrobią ostatnią część trybun to już będzie super. Kibice dopisali i przyszło ich bardzo dużo. Oby w następnych meczach frekwencja była taka sama, nie tylko na play-offy, ale też w sezonie regularnym. Grało się zdecydowanie lepiej niż na wyjazdach, co było zresztą widać. Chociaż pierwsza tercja była nieco nerwowa i ta gra nie kleiła nam się zbytnio. W drugiej i w trzeciej mieliśmy już jednak zdecydowaną przewagę i zasłużenie wygraliśmy - powiedział hokeista na łamach oficjalnej strony klubu.

Radziszewski zachował czyste konto, więc nie może być niezadowolony ze swojego występu. - Sanok nie miał zbyt wielu sytuacji, bo jednak to my przeważaliśmy. Mecz na zero przed własnymi kibicami na pewno cieszy. Myślę, że na własnym lodowisku nie będziemy tracić tylu bramek, co na wyjazdach - ocenił bramkarz Cracovii.

Już w piątek Cracovia gra z czerwoną latarnią Ekstraklasy, Polonią Bytom. Rafał Radziszewski przestrzega jednak przed lekceważeniem rywala. - To ostatni zespół w tabeli, ale nie można go lekceważyć. Na pewno zmobilizują się na nas, jednak my będziemy chcieli wygrać. Podejdziemy do tego spotkania tak jak do każdego innego - mówi na łamach cracovia.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×