- Był to pierwszy mecz play-offów. Prowadzimy 1:0 po karnych, jednak ja myślę ze można było wygrać ten mecz w regularnym czasie gry. Mieliśmy tylko jedną przewagę i pięć osłabień. Cieszę się, że wygraliśmy mimo tego, że nie grałem - mówi doświadczony napastnik Zagłębia, Zbigniew Podlipni który nie przykłada większej uwagi do tego, że jego zespół wygrał po karnych, a nie w regulaminowym czasie gry. - To jest play-off. Można wygrać po dogrywce, można wygrać po karnych. Ważne jest zwycięstwo - zauważył Podlipni.
O wyrównanej sile drużyn powiedział też Oktawiusz Marcińczak. - Był to bardzo równy i ciężki mecz. Drużyny były wyrównane, w karnych jest loteria - powiedział kapitan drużyny Zagłębia, który nie przejmuje się tym, że w rundzie zasadniczej sosnowiczanie wygrali tylko jeden mecz, a przegrali pięć. - Play-offy rządzą się swoimi prawami - mówi Marcińczak. - Nie ważne czy jakaś drużyna leżała wcześniej, czy nie. Wszystko zaczyna się od początku. Mimo, że wygraliśmy pierwszy mecz szanse na awans oceniam pół na pół kończy ostrożny zawodnik Zagłębia.
Pod wrażeniem gry swoich zawodników w pierwszym spotkaniu w Gdańsku jest Jan Vavrecka, trener zwycięskiej drużyny. - To było bardzo emocjonujące spotkanie i piękny mecz dla kibiców, a także dla zawodników. Piękne jest też to, że wszyscy walczyli do samego końca. Jesteśmy świadomi, że był to dopiero pierwszy krok. Musimy iść za ciosem i zrobić trzy kroki - zauważa szkoleniowiec.