Aleksandr Owieczkin w starciu z Montreal Canadiens zaliczył jeden ze swoich najlepszych występów w obecnym sezonie. Rosjanin najpierw asystował przy dwóch pierwszych bramkach dla Capitals zdobytych przez Nicklasa Backstroma i Evgeny Kuznetsova, a następnie sam w trzeciej tercji pokonał bramkarza gospodarzy, Careya Price'a.
Napastnik Stołecznych po meczu w Bell Center ma na swoim koncie 999 punktów w NHL. Punkt wywalczony w którymś z najbliższych spotkań sprawi, że zostanie 84. hokeistą w historii, którzy przekroczył barierę 1000 punktów.
Szalone spotkanie oglądali minionej nocy kibice zgromadzeni w hali Staples Center. Miejscowi Los Angeles Kings ulegli Dallas Stars 4:6, choć do końca próbowali stawiać opór gościom z Teksasu.
Królowie po dwóch tercjach pregrywali już 1:3, ale w trzeciej za sprawą Dustina Browna, Anze Kopitara i Drew Dougthy'ego wyrównali stan gry na 4:4.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna
Bramka Jiri Hudlera w 8. minucie ostatniej części spotkania dała ponownie prowadzenie gościom z Dallas, którzy nie oddali go do końca, ustalając rezultat strzałem do pustej bramki w wykonaniu Patricka Sharpa.
Trzeciej porażki z rzędu przed własną publicznością doznali New Jersey Devils, którzy ulegli Florida Panthers 0:3. Bramki dla Panthers zdobyli Reilly Smith, Jussi Jokinen i Vincent Trocheck.
Wyniki:
New Jersey Devils - Florida Panthers 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
Montreal Canadiens - Washington Capitals 1:4 (0:1, 0:0, 1:3)
Winnipeg Jets - Calgary Flames 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
Los Angeles Kings - Dallas Stars 4:6 (0:1, 1:2, 3:3)