Popisowy mecz przeciwko aktualnym wciąż liderom Konferencji Wschodniej rozegrało trio z Anaheim - Ryan Kesler, Corey Perry i Ryan Getzlaf. Każdy z liderów Kaczorów kończył mecz z trzypunktowym dorobkiem.
Dla kończących serię wyjazdowych meczów w Kalifornii Capitals była to trzecia kolejna porażka w delegacji po wcześniejszych klęskach z Kings (2:4) i Sharks (2:4). Wcześniej Stołeczni ulegli jeszcze w hali Verizon Center zespołowi Dallas Stars 2:4.
Ducks po wygranej nad Capitals poprawili swoje notowania, ale nie zbliżyli się nawet na punkt do zajmujących trzecie miejsce na Zachodzie, San Jose Sharks. Rekiny wygrały bowiem równie przekonywająco swój mecz ze wspomnianymi wcześniej Stars. Dwie bramki dla zwycięskiego zespołu zdobył Joe Pavelski.
W kanadyjskim starciu między Edmonton Oilers i Montreal Canadiens lepsi okazali się ci drudzy, którzy w kapitalnym stylu wygrali ostatnią tercję 4:0, zgarniając pewnie dwa punkty za zwycięstwo.
Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy
Nafciarze z Edmonton rozpoczęli lepiej spotkanie po golu Milana Lucica w piątej minucie drugiej tercji. The Habs wzięli się do roboty dopiero w ostatnich siedmiu minutach meczu. Dublet ustrzelili Paul Byron i Max Pacioretty, który awansował tym samym na drugą lokatę w klasyfikacji najlepszych strzelców, ze stratą jednego gola do Sidneya Crosbiego.
Wyniki:
Detroit Red Wings - New York Rangers 1:4 (0:1, 1:2, 0:1)
Edmonton Oilers - Montreal Canadiens 1:4 (0:0, 1:0, 0:4)
Anaheim Ducks - Washington Capitals 5:2 (0:0, 3:1, 2:1)
San Jose Sharks - Dallas Stars 5:1 (2:1, 2:0, 1:0)