Finał PHL: nokaut w pierwszej tercji, tyszanie znów nie dali szans katowiczanom

Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: Patryk Kogut (z lewej) i Martin Cakajík
Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: Patryk Kogut (z lewej) i Martin Cakajík

Drugie zwycięstwo w finałowej serii odniósł GKS Tychy. Gospodarze po pierwszej tercji prowadzili z Tauronem KH GKS-em Katowice aż 3:0 i w kolejnych odsłonach kontynuowali dobrą grę. Ostatecznie wygrali 6:0.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę GKS Tychy rozbił Tauron KH GKS Katowice 5:0. To dodało mu pewności siebie, choć trener przestrzegał przed lekceważeniem rywala zza miedzy. - Zadaliśmy pierwszy cios, ale powiedziałem zawodnikom, że musimy zapomnieć o tym zwycięstwie. Jest 0-0 i dziś rozpoczynamy wszystko od początku - przyznał Andrei Gusow.

Katowiczanie chcieli zmazać plamę po kiepskim występie w pierwszym spotkaniu, jednak już po pierwszej tercji stracili nadzieję na sukces.

Początek nie wskazywał na to, że gospodarze w pierwszych 20 minutach wypracują sobie tak dużą przewagę. Jednak w 11. minucie GKS Tychy zdobył gola grając w podwójnym osłabieniu, co podcięło gościom skrzydła. Podanie Bartosza Ciury wykorzystał Radosław Galant. Chwilę później było już 2:0, kiedy to Gleb Klimienko pokonał Shane'a Owena. W końcówce prowadzenie podwyższył Michael Cichy i tyszanie w świetnych humorach opuszczali taflę.

Swoją dobrą grę kontynuowali w drugiej tercji. Już w 48. sekundzie bramkę zdobył Klimienko, a minutę później piątego gola dla GKS-u strzelił Cichy. Po tych ciosach katowiczanie już się nie podnieśli. Goście byli bezradni w ofensywie, a miejscowi kontrolowali losy spotkania. Obie ekipy grały ostro i walecznie. Momentami na lodowisku było tylko po trzech zawodników z pola.

Po stracie piątego gola w bramce katowiczan doszło do zmiany: Owena zastąpił Kamil Kosowski. Rezerwowy golkiper spudłował dopiero w 10. minucie trzeciej kwarty. Wtedy strzałem w okienko pokonał go Patryk Kogut. Goście nie potrafili odpowiedzieć na to trafienie. - Jest nam wstyd. Nie można tak grać w finale - mówił w rozmowie z reporterką TVP Sport gracz katowickiego klubu, Jakub Wanacki. Po dwóch meczach w Tychach finałowa rywalizacja przenosi się do katowickiej Satelity. Tam Tauron KH GKS będzie chciał wrócić do gry i przedłużyć marzenia o tytule.

GKS Tychy - Tauron HK GKS Katowice 6:0 (3:0, 2:0, 1:0)
1:0 - Galant (Ciura) 11'
2:0 - Klimienko (Cichy) 14'
3:0 - Cichy (Rzeszutko) 19'
4:0 - Kliemienko (Bryk) 21'
5:0 - Cichy (Szczechura) 22'
6:0 - Kogut (Rzeszutko) 50'

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie poznałbyś tego grubasa. Był znanym napastnikiem

Komentarze (2)
avatar
Andrzej Pawelec
22.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Katowicach Tauron raczej jeden mecz wymęczy, ale oby ten finał się jak najszybciej skończył 4-1 dla Gks-u. Niech wypoczną przed reprezentacją, a widać, że Gks jest dużo lepszy od Tauronu. 
avatar
yes
22.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tychy nie wypuszczą chyba szansy z rąk...