MŚ w hokeju: szok w Herning. Szwajcaria odprawiła Finlandię z turnieju

Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Finowie cieszą się z bramki
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Finowie cieszą się z bramki

Hokeiści Szwajcarii sprawili największą niespodziankę turnieju mistrzostw świata elity, pokonując w ćwierćfinale zwycięzcę fazy grupowej - Finlandię (3:2). Z drugiego meczu 1/4 finału awans do półfinału wywalczyli Szwedzi.

Absolutnie sensacyjny wynik spotkania w Herning, mógł wprawić w konsternację nawet największych hokejowych ekspertów. Stawiana przez wszystkich od odstrzału Reprezentacja Szwajcarii nie ulękła się rozpędzonej Finlandii i w ciągu czterech minut pokonała wielkiego faworyta.

Dla Finów wszystko rozpoczęło się bardzo dobrze, gdy w 8. minucie krążek do bramki strzeżonej przez Leonardo Genoniego skierował Markus Nutivaara. Podopieczni Lauri Marjamakiego na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po wznowieniu gry długo kontrolowali wynik.

Szwajcarzy postanowili jednak zagrać na nosie faworytowi. Przed upływem półgodziny gry do remisu doprowadził Enzo Corvi. Za przykładem hokeisty HC Davos poszedł Joel Vermin, który w 32. minucie i 32 sekundzie dał swojemu zespołowi prowadzenie. Nim opadł kurz po drugim golu dla Helwetów, Harri Sateri wyjmował krążek po raz trzeci z siatki, tym razem po strzale Gregorego Hofmanna.

Finowie mieli jednak mnóstwo czasu na odrobienie strat. Przed nimi było kolejnych 20 minut meczu, które wyglądało jednak jak walenie głową w mur, zwłaszcza przy tak dysponowanym Genonim. Dla Szwajcarów faktem stał się więc pierwszy po pięciu latach awans do półfinału mistrzostw świata. Finowie podobnie jak w 2015 roku pożegnali się z turniejem w fazie 1/4 turnieju.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz ocenił szanse Polaków na mundialu. "Mamy grupę, którą możemy wygrać"

Bardzo blisko równie nieoczekiwanego rozstrzygnięcia było w Kopenhadze, gdzie Reprezentacja Szwecji minimalnym nakładem sił zdołała pokonać ambitną Łotwę 3:2. Obrońcy tytułu ani razu nie dali rywalowi wyjść na prowadzanie, a sami zagrali bardzo skutecznie.

W pierwszej tercji raczej nie obfitującej w podbramkowe sytuacje, padł bezbramkowy remis. Po ponownym wyjeździe na lodowisko zespoły podeszły do sprawy z mocnym postanowieniem zdobycia wreszcie bramki. Worek z golami rozwiązał w 27. minucie Filip Forsberg. Na bramkę hokeisty Nashville Predators w ciągu pięciu minut odpowiedział Teodors Blugers. Łotysze w tym sensacyjnym rezultacie wytrwali przez kolejnych dziesięć minut, nim robotę w swoje ręce wzięli Szwedzi.

Ponowne prowadzenie dał Trzem Koronom na początku trzeciej tercji Viktor Arvidsson. Pięć minut po jego trafieniu, w trakcie okresu gry w przewadze po karze dla Rodrigo Abolsa, krążek do bramki skierował Oliver Ekman-Larsson. Asystę przy tym trafieniu zaliczył najlepiej punktujący ze Szwedów na turnieju w Danii - Rickard Rakell.

Reprezentacja Szwecji choć dominowała na lodowisku w ostatnich 20 minutach (15 do 4 w strzałach), to gole, a w zasadzie ostatniego gola meczu zdobył Rudolfs Balcers. Była to jednak bramka na pożegnanie z turniejem hokeistów z niewielkiego państwa.

W fazie półfinałowej Szwecja zmierzy się z USA, a Kanada podejmie Szwajcarię. Co ciekawe faworyci tych pojedynków wymieniani w kolejności jako pierwsi, przegrali ostatnie potyczki ze swoimi najbliższymi przeciwnikami podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata. W sobotę będą mieli więc okazję do rewanżu.

Ćwierćfinały hokejowych mistrzostw świata elity 2018:

Szwecja - Łotwa 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
1:0 - Forsberg (Kempe, Ekman-Larsson) 27'
1:1 - Blugers (Bukarts) 32'
2:1 - Arvidsson (Ekholm) 42'
3:1 - Ekman-Larsson (Kempe, Rakell) 47' (5 na 4)
3:2 - Balcers (Kenins)

Finlandia - Szwajcaria 2:3 (1:0, 0:3, 1:0)
1:0 - Nutivaara (Koivisto, Rantanen) 8'
1:1 - Corvi (Fiala, Niederreiter) 30'
1:2 - Vermin (Meier) 33'
1:3 - Hofmann (Moser, Fora) 34'
2:3 - Rantanen (Savinainen, Aho) 49' (5 na 4)

***

Pary półfinałowe mistrzostw świata elity 2018:

19 maja: Szwecja - USA (15:15)
19 maja: Kanada - Szwajcaria (19:15)

Źródło artykułu: