MŚ w hokeju: Kanada wygrała hit z Rosją. Kane poprowadził Amerykanów do półfinału

Reprezentacja Kanady pokonała po dogrywce Rosję 5:4 i awansowała do półfinału hokejowych mistrzostw świata elity rozgrywanych na lodowiskach w Danii. W Herning drużyna USA okazała się lepsza od zespołu Czech.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Ryan O'Reilly Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Ryan O'Reilly
Starcia Kanadyjczyków z Rosjanami zawsze budzą niemałe emocje. W Kopenhadze zmierzyły się dwie najlepsze drużyny według rankingu IIHF, w którego najnowszym notowaniu hokeiści zza Atlantyku wyprzedzają Sborną o zaledwie pięć punktów. Lepiej zaczęli reprezentanci z Kraju Klonowego Liścia. W 5. minucie, gdy pozostawało zaledwie 10 sekund do końca kary Siergieja Andronowa, Connor McDavid zostawił krążek pod niebieską linią Coltonowi Parayko, a ten potężnym strzałem pokonał Igora Szestiorkina. Potem obie ekipy miały kilka szans, ale do końca premierowej odsłony rezultat meczu nie uległ zmianie. Największą okazję do wyrównania zmarnował Michaił Grigorienko.

Na początku drugiej tercji optyczną przewagę mieli Rosjanie, ale długo nic z niej wynikało. Tymczasem kolejną niepotrzebną karę złapał Andronow i Kanadyjczycy wykorzystali grę 5 na 4. Tym razem McDavid idealnie dograł do Ryana Nugenta-Hopkinsa, który wpakował krążek do siatki uderzeniem od słupka. Stracony drugi gol podziałał na Rosjan wyjątkowo mobilizująco. Już 62 sekundy później Artiom Anisimow dograł zza bramki do Ilji Michejew, a ten dopełnił formalności. Sborna ciągle atakowała i w 38. minucie doprowadziła do wyrównania. Tym razem przytomnie zachował się Aleksander Barabanow.

Kapitalna była trzecia część spotkania, w której padły aż cztery bramki. Kanadyjczycy dwukrotnie prowadzili, ale za każdym razem Rosjanie szybko odpowiadali. W 48. minucie prawym skrzydłem popędził Jaden Schwartz, który świetnie obsłużył Kyle'a Turrisa. Już po 93 sekundach był remis 3:3, bowiem Andronow zrehabilitował się za dwie złapane wcześniej kary, po których rywale zdobyli bramki. Potem na 4:3 trafił w 53. minucie Pierre-Luc Dubois, ale na po 4 wyrównał pięknym strzałem z bekhendu Anisimow.

Po 60 minutach był remis i konieczna była dogrywka. Każda drużyna wystawiła po 4 graczy w polu, a maksymalny czas jej rozgrywania wynosił 10 minut. Jak się okazało, do rozstrzygnięcia potrzebnych było tylko pięć minut. Najpierw karę złapał bohater Rosjan z tegorocznych zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu - Kiriłł Kaprizow, a zwycięskie trafienie dla Kanadyjczyków uzyskał w sytuacji 4 na 3 Ryan O'Reilly z Buffalo Sabres. Jego drużyna triumfowała tym samym w całym meczu 5:4.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz zdziwiony decyzją Stefana Horngachera. "Zaskoczył mnie i prezesa"

W pierwszym ćwierćfinale rozegranym w czwartek w Herning zmierzyli się Amerykanie i Czesi. Po dosyć wyrównanym początku przewagę na lodzie uzyskali hokeiści zza Atlantyku, którzy potrafili przeprowadzić szybkie akcje. W 11. minucie Derek Ryan wypatrzył na środku lodowiska Patricka Kane'a, a kapitan drużyny USA minął obrońcę i strzałem w długi róg nie dał szans Pavelowi Francouzowi. Minęły 103 sekundy i było już 2:0. Tym razem Nick Bonino zagrał w kierunku czeskiej bramki, a Cam Atkinson ubiegł golkipera i trafił z bekhendu tuż przy słupku.

Hokeiści naszych południowych sąsiadów wzięli się do pracy na początku drugiej tercji. W 25. minucie przeprowadzili bardzo szybką kontrę, w której Radek Faksa dograł krążek na kij Michala Repika, a ten natychmiast uderzył w samo okienko. Potem Keith Kinkaid wyłapał jeszcze groźny strzał Dominika Kubalika, ale Czesi cały czas atakowali. I doprowadzili do wyrównania. W 31. minucie David Pastrnak posłał krążek na bramkę, a lot "gumy" zmienił Martin Necas. Kilka minut później Amerykanów uratował słupek.

W trzeciej tercji Czesi mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikło. Tymczasem w 47. minucie znów o sobie dała znać dwójka Ryan - Kane. Pierwszy z Amerykanów dostrzegł kapitana drużyny, który skorzystał na błędzie obrońcy i strzałem od słupka pokonał Francouza. Reprezentanci naszych południowych sąsiadów dalej atakowali, lecz Kinkaid nie dał się już zaskoczyć. Przez ponad dwie minuty grali z dodatkowym napastnikiem na lodzie, lecz nie byli nawet w stanie zamknąć zawodników z USA w ich tercji. Skończyło się na wygranej 3:2 hokeistów zza Atlantyku, którzy awansowali do półfinału.

Amerykanie i Kanadyjczycy powalczą o finał mistrzostw świata w sobotę w Kopenhadze. Ci pierwsi zmierzą się ze Szwedami (godz. 15:15), natomiast ci drudzy zagrają ze Szwajcarami (godz. 19:15).

Ćwierćfinały hokejowych mistrzostw świata elity 2018:

Kanada - Rosja 5:4 po dogrywce (1:0, 1:2, 2:2, 1:0)
1:0 - Parayko (McDavid, Eberle) 5' (5 na 4)
2:0 - Nugent-Hopkins (McDavid, Parayko) 32' (5 na 4)
2:1 - Michejew (Anisimow, Zajcew) 33'
2:2 - Barabanow (Dadonow) 38'
3:2 - Turris (Schwartz) 48'
3:3 - Andronow (Zajcew, Sosznikow) 49'
4:3 - Dubois (Jost) 53'
4:4 - Anisimow (Grigorienko, Zajcew) 55'
5:4 - O'Reilly (McDavid, Ekblad) 65'

USA - Czechy 3:2 (2:0, 0:2, 1:0)
1:0 - Kane (Ryan) 11'
2:0 - Atkinson (Bonino, Gaudreau) 13'
2:1 - Repik (Faksa, Gudas) 25'
2:2 - Necas (Pastrnak, Hronek) 31' (5 na 4)
3:2 - Kane (Ryan) 47'

Czy Kanada i USA spotkają się w finale?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×