Ku pamięci zmarłych na lodowym torze

Dzieje ice racingu to nie tylko historia kapitalnych bojów o lepszą lokatę po czterech okrążeniach. Jej bohaterami są również ci, którzy w zamian za realizację swojej pasji zapłacili najwyższą cenę.

W tym artykule dowiesz się o:

Anatolij Gładyszew, + 1984 r. Dwukrotny brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata, podwójnie złoty w drużynie dla ZSRR. Zginął w trakcie finału IMŚ na moskiewskich Łużnikach.

Wasilij Koptaszkin, + 1988 r. 28-letni Rosjanin zmarł w wyniku kolizji podczas treningu na torze Medeo w Ałma-Acie.

Nikołaj Niszczenko, + 1993 r. Najlepszy zawodnik świata sezonu 1989. Poza tym wicemistrz z roku 1990 i trzykrotny tryumfator drużynowych mistrzostw świata z reprezentacją ZSRR. Tragicznie zakończył się dla niego pokazowy występ w Heerenveen w Holandii.

Bosco Dal Remo, + 1994 r. Na trzy dni przed swoimi trzydziestymi urodzinami zginął w czasie turnieju kwalifikacyjnego do indywidualnych mistrzostw świata na torze w Berlinie-Wilmersdorf. Ze straszliwego wypadku uszedł z życiem Harald Simon. Włoch startował także na żużlu klasycznym, między innymi dla Olimpii Terenzano.

Peter Koij, + 2011 r. Jego śmierć wstrząsnęła całym środowiskiem lodowego speedway'a. Upadek podczas turnieju w Vasteras na pierwszy rzut oka nie zwiastował zgonu, który niestety nastąpił kilka godzin później w szpitalu.

W minionym roku pożegnaliśmy również dotkniętego chorobą nowotworową niezapomnianego zawodnika, a następnie świetnego konstruktora - Holendra Tjitte "Tibo" Bootsmę.

Cześć ich pamięci!

Źródło artykułu: