Szef MKOl Thomas Bach rozpętał burzę. Dopuszcza on możliwość startu sportowców z Rosji i Białorusi w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Wspólne oświadczenie przeciwko tej decyzji podpisały 34 kraje, w tym Stany Zjednoczone, Japonia, Wielka Brytania czy Polska.
Podkreślają, że sport odgrywa dużą rolę w propagandowej maszynie Władimira Putina. Wszystko dzieje się w momencie, w którym Rosja wciąż prowadzi barbarzyńską inwazję na Ukrainę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
- To plucie w twarz każdemu ukraińskiemu sportowcowi, który pojedzie na igrzyska, jeśli w ogóle ktoś pojedzie - powiedział były ukraiński tenisista, Serhij Stachowski.
W niedzielę redakcja TVP Info zamieściła na Twitterze ankietę, w której pyta internautów, czy popierają bojkot igrzysk w przypadku zaproszenia do udziału Rosji i Białorusi.
Odpowiedzieć postanowił Szymon Ziółkowski. Mistrz olimpijski w rzucie młotem z Sydney (2000), a później poseł na Sejm i trener, nie przebierał w środkach.
"Nie dla bojkotu igrzysk, nie dla idiotycznych sondaży! Bojkoty igrzysk już były, nic nie dały! Nie kończmy karier naszych sportowców kosztem idei, w którą nikt nie wierzy" - napisał na Twitterze.
"Absurdem byłoby to, by politycy, którzy nie potrafią wyrzucić ambasadorów rzeczonych krajów, wymagali od swoich sportowców, którzy oddali całe swoje życie przygotowaniom, bojkotowali igrzyska" - dodał.
Ziółkowski wdał się w polemikę z internautami. Podkreślił, że sport jest ważny oraz że istniał nawet w obozach koncentracyjnych. "Dawał ludziom nadzieje, tylko idioci zza biurek myśleli inaczej wprowadzając bojkoty" - zakończył.
XXXIII letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024. Sportowcy rywalizować będą w 392 konkurencjach, w ramach 32 dyscyplin.
Czytaj także:
- Burza w Rosji. "Nie jesteśmy Luksemburgiem. Trzeba się szanować"
- Dawid Góra: Żenada trwa. Putin się cieszy [OPINIA]