Od 24 lutego 2022 roku trwa barbarzyńska wojna w Ukrainie wywołana przez Rosję Władimira Putina. Od tamtego czasu dzień w dzień nasi wschodni sąsiedzi dzielnie bronią się przed atakami agresora. W wyniku tych starć ginie wielu żołnierzy, ale także niewinnych cywilów.
Niemalże cały świat natychmiast potępił atak na Ukrainę. W wielu sferach życia codziennego na Rosję nałożone zostały sankcje, które miały sprawić wycofanie się Putina z tej wojny. Tak się jednak nie stało.
W wielu dyscyplinach sportu Rosjanie nie mogą występować pod flagą swojego kraju. W niektórych jak np. żużel obywatele tego kraju w ogóle nie mogą rywalizować. Odpowiedzią na brak naszych wschodnich sąsiadów na tegorocznych igrzyskach olimpijskich miały być Igrzyska Przyjaźni. Zostały ogłoszone w czerwcu 2023 roku. Był to pomysł prezydenta Rosji - tak przynajmniej wynika z wypowiedzi sekretarz Rady przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej ds. Rozwoju Sportu, Marty Filippowej.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Jak informuje portal sports.ru, prawdopodobnie w 2024 roku zostaną one odwołane i będą przełożone na następny rok. Zmagania miały trwać od 15 do 29 września w Moskwie i Jekaterynburgu, a sportowcy mieli wziąć udział w 33 dyscyplinach.
Organizatorzy mieli zachęcać sportowców do udziału w Igrzyskach Przyjaźni poprzez liczne i wysokie nagrody. Zwycięzcy mieli otrzymywać m.in. po 40 tysięcy dolarów i medale z prawdziwego złota. - Jeśli Igrzyska Przyjaźni zostaną przełożone, biedni sportowcy... Obiecano im góry złota w ramach rekompensaty za opuszczenie IO w Paryżu - skomentował rosyjski prezenter telewizyjny, Dmitrij Guberniew.
Zobacz także:
Wielka forma i odważne słowa polskiej gwiazdy. "Chcę złotego medalu"
Wielki sukces polskiego mistrza. Jedzie na igrzyska olimpijskie!