Ostatnie miesiące są pełne napięć na linii PKOl - ministerstwo sportu i turystyki. Od igrzysk olimpijskich w Paryżu szef resortu Sławomir Nitras wzywa prezesa PKOl do rozliczeń. To wówczas ujawnił w mediach, że zarobki Radosława Piesiewicza sięgają do 100 tys. złotych.
W odpowiedzi na to PKOl wydał we wrześniu raport, według którego średnie wynagrodzenie Piesiewicza wynosi 35,5 tysiąca złotych miesięcznie. Z wtorkowej publikacji Onetu wynika jednak, że chodzi o inne kwoty - w wielu przypadkach wyższe.
Portal poinformował, że 30 czerwca 2023 r. pensja Piesiewicza miała wzrosnąć do 100 tys. zł.
W marcu 2024 roku Piesiewicz rzekomo obniżył swoje wynagrodzenie do 70 tys. zł miesięcznie, ale tylko do końca lipca. Od sierpnia miał zarabiać 28 tys. zł. Jednak, jak ujawnił Onet, od września 2025 roku jest planowana podwyżka - do 70 tys. zł (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Na doniesienia Onetu zareagował na platformie X minister Nitras. Jego zdaniem pokazuje to tylko, że PKOl ma problemy z transparentnością.
"Afera z wynagrodzeniami zarządu PKOl to jaskrawy dowód na brak transparentności tej instytucji hojnie przecież wspomaganej ze środków publicznych. Mam nadzieje, że już nikt nie będzie podważał potrzeby pełnej jawności finansów PKOl" - napisał Nitras na platformie X.
Ta publikacja sprawi, że minister sportu i turystyki będzie nawoływać do kolejnych rozliczeń w PKOl. Prezes Piesiewicz na razie nie odniósł się do publikacji Onetu.