Porywający spektakl Polki z mistrzynią olimpijską. "Jest niedosyt"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Na zdjęciu: Martyna Jelińska
PAP / Na zdjęciu: Martyna Jelińska
zdjęcie autora artykułu

- Szkoda, że tak się skończyło. Jest niedosyt, jak po każdej porażce - powiedziała Martyna Jelińska po porażce w 1/16 turnieju florecistek na igrzyskach w Paryżu. Polka stworzyła jednak z Lee Kiefer wielkie widowisko.

Z Paryża, Tomasz Skrzypczyński WP SportoweFakty

Początek był fatalny. Martyna Jelińska przegrywała już 1:6 i wydawało się, że nie zdoła wrócić do walki w pojedynku z broniącą tytułu mistrzyni olimpijskiej Lee Kiefer. Po pierwszej przerwie nastąpił jednak fantastyczny zryw naszej florecistki.

32-latka w drugiej części rywalizacji zdobyła aż sześć punktów z rzędu. Końcówka pojedynku była niezwykle emocjonująca, Polka nie odstawała bardziej doświadczonej i utytułowanej rywalce. Po wyrównanej końcówce to jednak Amerykanka okazała się lepsza i wygrała 15:13.

Jelińska nie musiała się wstydzić swojej postawy na planszy. I przyznała, że walczyło się jej dobrze, oprócz samego początku.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały

- Szkoda że tak się skończyło. Myślę, że byłam dobrze przygotowana, ale nie na tyle, żeby pokonać tak dobrą rywalkę. Na dodatek pół sezonu nie walczyłam ze względu na kontuzje. Przez to trochę było ciężko na początku mi wyczuć przeciwniczkę - tłumaczyła.

- Jestem zadowolona, choć jest niedosyt. Mój zryw? Nie skupiałam się na punktach, tylko na kolejnych akcjach. Miałam w głowie swój plan, żeby iść do przodu - dodała doświadczona florecistka.

Dla Jelińskiej to nie koniec zmagań - przed naszym zespołem florecistek jeszcze zawody drużynowe. Czy Biało-Czerwone są w stanie powalczyć o podium?

- Dobrze się tutaj czuję, uwielbiam zawody drużynowe i już się cieszę na samą myśl o nich. Podczas nich potrafię się nakręcić i walczyć jeszcze lepiej niż indywidualnie - zapowiedziała.

Z kolei jeszcze w niedzielę na planszy w turniej indywidualnym powalczy Julia Walczyk-Klimaszyk. Według Jelińskiej młodą zawodniczkę stać na wiele, nawet na zdobycie medalu. - Zostajemy i kibicujemy Julii. Stać na ją na medal, zobaczycie! - zakończyła.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty