Trwają igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Do tej pory Polscy sportowcy przysporzyli nam wiele emocji, ale także sporo zawodu. Z pewnością jednym z takich był występ naszych młociarzy - Wojciecha Nowickiego i Pawła Fajdka.
Obaj wymienieni wyżej zawodnicy spisali się zdecydowanie grubo poniżej swoich możliwości i oczekiwań PZLA, kibiców oraz ich własnych. Paweł Fajdek z wynikiem 78.80 zajął piąte miejsce, a Wojciech Nowicki z odległością 77.42 sklasyfikowany został na siódmej pozycji.
To ogromny zawód, ponieważ obaj lekkoatleci stawiani byli w gronie faworytów do medali. Podobnego zdania jest prezes PZLA Henryk Olszewski, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wskazał powód porażki Nowickiego. Jego zdaniem to wina trenerki Joanny Fiodorow.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
- Z naszej trójki nie sprawiła zawodu Anita Włodarczyk, spisując się na miarę obecnych możliwości, natomiast Wojciech Nowicki zostałby zapewne wicemistrzem olimpijskim, gdyby nie błędy, jakie w jego przygotowaniach popełniła trenerka Joanna Fiodorow. Paweł Fajdek wypadł, niestety, poniżej oczekiwań - stwierdził Olszewski.
Prezes związku dodał także, że po igrzyskach rezygnują z indywidualnego trenowania i toku przygotowań. Jak zdradził, każdy ze sportowców miał swojego szkoleniowca, a do tego 200 dni treningowych w roku, z czego 70 poza granicami naszego kraju.
W piątek czeka nas nieco mniej emocji związanych z występami Polaków na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, choć kciuki trzymać będziemy przede wszystkim za sztafety kobiet i mężczyzn 4x400 metrów oraz Natalię Kaczmarek, która wieczorem wystąpi w finale na tym samym dystansie.
Zobacz także:
"Dyskryminują moją osobę". O słowach Polaka jest już głośno
"Ekstremalne warunki". Polacy weszli do Sekwany