"Dyskryminują moją osobę". O słowach Polaka jest już głośno

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / adir Caliskan - United World Wrestling / Arkadiusz Kułynycz
Getty Images / adir Caliskan - United World Wrestling / Arkadiusz Kułynycz
zdjęcie autora artykułu

Okazuje się, że nie tylko o Polskim Związki Szermierki będzie głośno po tych igrzyskach. Przedstawicieli polskich zapasów tuż po walce wywołał piąty zapaśnik świata, Arkadiusz Kułynycz. - Dyskryminują moją osobę - przyznał Polak.

Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Ostatecznie 31-latek przegrał w czwartek walkę o brązowy medal z reprezentantem Ukrainy Żanem Bełeniukiem. Polak był wyraźnie słabszy, ale widać było, że bardzo zależało mu na życiowym sukcesie. Ostatecznie walkę kończył z rozciętą głową. Tuż po zejściu z maty, zapaśnik opowiedział o kulisach olimpijskiego występu.

- Działacze dyskryminują mnie. Nie pozwolono mi zabrać ze sobą sparingpartnera na najważniejszą imprezę w moim życiu. Działacze nie lubią zawodników, którzy poświęcają wszystko, ale jednocześnie chcą mieć coś do powiedzenia. Jest mi przykro, bo zamiast wysłać ze mną sparingpartnera, to działacze przyjechali sobie tutaj z osobami towarzyszącymi. To nie tak powinno wyglądać - wypalił Arkadiusz Kułynycz, który był zaledwie jedną wygraną walkę od brązowego medalu.

W pewnym momencie walki z dwukrotnym medalistą olimpijskim Polak zalał się krwią. Sędzia przerwał pojedynek na minutę, a w tym czasie zawodnik był opatrywany przez lekarzy. Jego zdaniem to jego rywal skorzystał na tej przerwie.

Polak sporo powiedział także o zaangażowaniu, z jakim przygotowywał się do zawodów w Paryżu. W ostatnich trzech miesiącach spędził z rodziną zaledwie 5-6 dni. Pozostały czas, to były ciągłe wyjazdy na zgrupowania i kolejne obozy. Wszystko po to, by w czasie igrzysk zaprezentować życiową formę.

- Wyobrażałem sobie, że zakończę zmagania ze złotym medalem. Poświęciłem praktycznie wszystko. Nie jestem już najmłodszym zawodnikiem, a w swojej karierze przeżyłem dużo, jak choćby kontuzje, koronawirus w kluczowym momencie przygotowań do igrzysk w Tokio, walki z działaczami. Mam jednak nadzieję, że wciąż będę miał siłę reprezentować Polskę - przyznał zawodnik, który w pierwszym olimpijskim pojedynku pokonał mistrza świata.

Niestety to już kolejna stracona szansa na medal w zapasach. Wcześniej całkiem blisko brązowego medalu była Wiktoria Chołuj. W najbliższym czasie na macie w turnieju olimpijskim zaprezentują się jeszcze Robert Baran i Zbigniew Baranowski.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty