To nie były dla Polski najlepsze igrzyska olimpijskie. Biało-Czerwoni wywalczyli w sumie 10 medali, w tym tylko jeden złoty. Już w trakcie zmagań w Paryżu sportowcy zgłaszali zastrzeżenia choćby do funkcjonowania związków sportowych. Teraz minister sportu Sławomir Nitras chciałby dokonać rozliczenia funkcjonowania poszczególnych organizacji.
Głośnym echem odbiła się środowa (14 sierpnia) konferencja prasowa szefa resortu w Dusznikach -Zdroju. Minister Nitras zażądał od PKOl i poszczególnych związków informacji, kto i w jakim charakterze przebywał w Paryżu. Zapowiedział również potężne konsekwencje w przypadku braku spełnienia tej prośby.
- Wstrzymam wszystkie płatności, które ode mnie zależą, do czasu ujawnienia pełnej informacji w tym zakresie. Potrzebuję informacji, kto pojechał i ile to kosztowało, po to, żeby zobaczyć, kto nie pojechał, albo kto musiał zapłacić z prywatnych pieniędzy - mówił Nitras (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom
Do odpowiedzi został wezwany przede wszystkim PKOl. Portal Onet dotarł do pisma, jakie prezes tej organizacji, Radosław Piesiewicz, miał skierować do ministra Nitrasa.
"Informuję i wyjaśniam, że Polski Komitet Olimpijski nie przekaże Panu takich informacji. Nie jest zadaniem Polskiego Komitetu Olimpijskiego przypominać Panu Ministrowi, że minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu jako organ administracji rządowej, zgodnie z regulacjami Kodeksu Postępowania Administracyjnego winien jest działać zgodnie z przepisami prawa" - miał przekazać Piesiewicz w odpowiedzi ministrowi Nitrasowi.
Jak prezes PKOl miał argumentować tę decyzję? Przede wszystkim powołał się na przepisy ustawy o sporcie, w rozumieniu której minister sportu nie pełni dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego funkcji organu nadzoru.
W odpowiedzi uzyskanej przez Onet wynika także, że prezes PKOl przystąpił do kontrofensywy. Przypomniał bowiem ministrowi sportu, że tylko MKOl i PKOl mają wyłączne uprawnienia jeśli chodzi o akredytacje. Piesiewicz stwierdził ponadto, że na udział polskich sportowców w igrzyskach w Paryżu PKOl nie otrzymał z budżetu żadnych pieniędzy, ponieważ finansowanie środkami publicznymi może dotyczyć wyłącznie przygotowań do udziału w igrzyskach olimpijskich.
"Termin pobytu na Igrzyskach Olimpijskich, adres zakwaterowania, rodzaj otrzymanej akredytacji, a także terminy pobytu poszczególnych osób w wiosce olimpijskiej nie mogą stanowić przedmiotu Pana zainteresowania. Kontynuacja tego typu zachowań będzie musiała być uznana jako rażące naruszenie prawa i przekroczenie uprawnień wynikających z przepisów prawa" - miał napisać Piesiewicz.
Czytaj także:
Iga Świątek straciła punkty. Zobacz najnowszy ranking
Roszady w rankingu po turnieju w Montrealu. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza
Radzio hardy, do czasu.