Rachel 'Raygun' Gunn, znana australijska tancerka breakdance, odniosła się do plotek o swojej rezygnacji z dalszej kariery. W rozmowie z Channel 10 Australia stanowczo podkreśliła: "Raygun nie odchodzi!".
- Wciąż będę tańczyć, uczestniczyć w lokalnych jamach i angażować się w społeczności taneczne - wyjaśniła Gunn.
Raygun zdobyła rozgłos dzięki swoim nieszablonowym ruchom tanecznym, stając się sensacją internetu. Mimo że na igrzyskach zdobyła zerowy wynik punktowy, jej występy przyciągnęły ogromną uwagę - zarówno pozytywną, jak i negatywną. Sama przyznała, że niektóre komentarze były dla niej "dewastujące".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Szczególna data. Żona Wasilewskiego pokazała wspólne zdjęcia
- Nie miałam kontroli nad tym, jak ludzie mnie postrzegali. Chciałam dalej startować, ale teraz wydaje się to dla mnie naprawdę trudne - wyznała w rozmowie z australijskim radiem 2DayFM. - Poziom uwagi, który się pojawił... Ludzie znów będą to nagrywać i wrzucać do sieci. Nadal tańczę, ale to raczej w salonie z partnerem - dodała. Następnego dnia zaprzeczyła jednak, że kończy karierę, podkreślając, że takie słowa wcale nie padły z jej ust.
Status breakdance'u jako dyscypliny olimpijskiej wydaje się być krótkotrwały i prawdopodobnie nie pojawi się na liście sportów podczas igrzysk w Los Angeles w 2028 roku. Sama "Raygun" została częściowo obwiniona za negatywny odbiór debiutu breakdance'u na igrzyskach.
Występ Raygun podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu: