- To bulwersujące, że wydali ponad dwa miliony na pensje, a nie mają na nagrody. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że w obecnej sytuacji PKOl nie widzę możliwości, aby z pieniędzy budżetu państwa finansować tę instytucję.
Tak w czwartek minister sportu i turystyki Sławomir Nitras ogłosił decyzję o zaprzestaniu finansowania budżetu PKOl z pieniędzy państwowych. Jeśli rzeczywiście do tego dojdzie, będzie to cios dla komitetu, który i tak od kilku miesięcy boryka się z problemami finansowymi.
Jak wynika ze słów ministra, decyzja jest wynikiem raportów z kontroli w PKOl, przede wszystkim tej przeprowadzonej przez wewnętrzny organ komitetu, czyli Komisję Rewizyjną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
- Instytucja po kontrolach wygląda na taką, która służy działaczom i politykom PiS, a nie sportowcom. Nie widzę możliwości finansowania, dopóki nie staną się transparentni - ogłosił szef resortu.
Wspomniana Komisja Rewizyjna rozpoczęła pracę już jesienią, o czym we wrześniu mówił WP SportoweFakty jej przewodniczący Tadeusz Tomaszewski, prezes Polskiego Związku Szermierczego. Już wtedy jednak zapowiadał, że komisja pracuje niejawnie i jej raport może zostać upubliczniony tylko za zgodą zarządu PKOl.
- Raport przedstawiliśmy na początku grudnia, specjalnie spieszyliśmy się, żeby zakończyć pracę przed ostatnim posiedzeniem zarządu, żeby tam można było go pokazać. Przekazaliśmy wyniki kontroli władzom PKOl z prośbą, żeby przedstawiła je na zarządzie - mówi nam w czwartek Tomaszewski.
- Zostały tam zapisane nasze spostrzeżenia wynikające z kontroli przepisów i dostarczonych dokumentów. Na tej podstawie sformułowaliśmy kilka propozycji zmian przepisów i podjęcia uchwał, które mogłyby regulować tzw. ”życie w PKOl”. Między innymi dotyczące wynagrodzenia prezesa, członków zarządu i umów ze sponsorami. Tak, żeby wszystko było przejrzyste - słyszymy.
Jak wynika ze słów Tomaszewskiego, komisja przedstawiła raport władzom PKOl i nie była uprawniona do przekazania go Sławomirowi Nitrasowi czy ministerstwu. Słowa o zaprzestaniu finansowania go niepokoją.
- PKOl odgrywa ważną rolę w polskim sporcie i byłoby niedobrze, gdyby jego finansowanie zostało wstrzymane. Na pewno istnieje możliwość współpracy na zasadach korzystnych dla obu stron. Boleję, że takie decyzje muszą być podejmowane - żałuje prezes PZSzerm.
Gdyby PKOl stracił finansowanie, to o jakich kwotach mówimy? Kilka miesięcy temu w przestrzeni publicznej pojawiła się suma 90 mln złotych ze środków publicznych, które miały wpłynąć na konto PKOl przez trzy lata.
Nasz rozmówca zastrzega, że kwota nie jest precyzyjna. - W tę sumę wliczono różne środki, które uzyskiwano ze spółek Skarbu Państwa, część z MSiT stanowiła tylko jej nieduży odsetek - twierdzi.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty