Dramat mistrza olimpijskiego. Został zaatakowany!

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Simen Hegstad Krueger
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Simen Hegstad Krueger

28-letni Simen Hegstad Krueger przeżył chwile grozy. W zeszły weekend był na treningu, który zakończył w izbie przyjęć. Mistrz olimpijski został zaatakowany przez psy.

W tym artykule dowiesz się o:

Simen Hegstad Krueger postanowił podzielić się przerażającą historią. - Byłem na treningu w Nodmarku i wówczas przyszły dwa małe psy. Trochę pobiegały i pobawiły się, a później nagle mnie zaatakowały - powiedział norweski biegacz narciarski, cytowany przez vg.no.

Krueger przygotowywał się do weekendowego startu sezonu w Beistolen. W głowie ma też to, że musi zadbać o dobrą formę na igrzyska olimpijskie. Będzie bronić złotego medalu w biegu łączonym na 30 km.

Niestety, ostatni trening nie przebiegł tak, jakby sobie tego zażyczył. Wszystko przez wspominany atak psów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

- Nie bałem się i nie krzyczałem. Bardziej byłem zdziwiony takim obrotem spraw. Nie miałem jednak z nimi szans, bo były dwa - dodał.

Nie ukrywał, że było to dla niego "trochę bolesne". Podczas ataku psów odczuł jednak wzrost adrenaliny, co na pewno złagodziło ból. - Właściciele mieli trochę trudności z okrzesaniem psów - kontynuował.

Cieszy się z tego, że psy nie były większe. - Rozmawiałem z właścicielami, którzy byli mocno przejęci tym zdarzeniem - zaznaczył norweski biegacz.

Trening zakończył na szpitalnej izbie przyjęć. Został opatrzony przez lekarzy i na szczęście mógł wrócić do domu. Obyło się bez poważniejszych obrażeń, choć oczywiście pewne ślady psy po sobie zostawiły.

Czytaj także:
"Ściema, brudno i niesmacznie". Magda Gessler w barze polskiego klubu
Kamil Stoch pokazał, co przywitało Polaków w Rosji. Dwa słowa komentarza

Źródło artykułu: