Pekin 2022. Na to złoto czekała 16 lat. Wspaniała historia Lidsey Jacobellis

PAP/EPA / DIEGO AZUBE / Na zdjęciu: finał snowcrossu kobiet na igrzyskach w Pekinie
PAP/EPA / DIEGO AZUBE / Na zdjęciu: finał snowcrossu kobiet na igrzyskach w Pekinie

Po 16 latach i srebrze w Turynie udało jej się w końcu sięgnąć po złoto. Amerykanka Lindsey Jacobellis okazała się najlepsza w snowboardowym crossie rozegranym na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.

Snowcross to zawody, w których uczestnicy ścigają się czwórkami na torze przeszkód, którymi są np. muldy, skoki, nawroty itp. Konkurencja ta debiutowała w programie olimpijskim na igrzyskach w Turynie w 2006 roku. Wtedy najlepsza okazała się Szwajcarka Tanja Frieden, a druga była 20-letnia wówczas Lindsey Jacobellis ze Stanów Zjednoczonych.

Rywalizacja toczy się systemem pucharowym, w którym do każdej kolejnej rundy awansuje po dwóch najlepszych uczestników. Z każdego z dwóch półfinałów wyłania się po dwóch finalistów, a pozostali jadą w tzw. "małym finale".

Jacobellis w środowe popołudnie w Zhangjiakou napisała kapitalną historię i znów sięgnęła po olimpijski medal, tym razem złoty. W zaciętym wyścigu finałowym szybko objęła prowadzenie, była bezbłędna i nie dała się wyprzedzić Francuzce Chloe Trespeuch ani Kanadyjce Meryecie Odine, które ostatecznie uplasowały się odpowiednio na drugim i trzecim miejscu.

Jedyną uczestniczką finału, która skończyła zawody bez medalu jest Australijka Belle Brockhoff, która popełniła kilka błędów na tzw. "hopkach" na starcie i nie była w stanie dogonić rywalek. Na pocieszenie pozostaje fakt, że był to jej najlepszy olimpijski występ w historii po 11. miejscu w Pjongczangu i 8. w Soczi.

Na liście startowej nie było reprezentantów Polski.

Wyniki finału snowcrossu kobiet:

1. Lindsey Jacobellis (USA) 
2. Chloe Trespeuch (Francja)
3. Meryeta Odine (Kanada)
4. Belle Brockhoff (Australia)

Sprawdź także: Po ceremonii otwarcia mówił o nim cały świat. Samoańczyk pisze historię igrzysk

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z igrzysk". Ojciec Stocha nie krył radości. "Proszę tylko zapytać dziennikarzy, ilu stawiało na Polaków"

Komentarze (0)