Fenomenalny rekord świata. Rywal Szweda nie mógł w to uwierzyć

Kryzys w norweskiej kadrze. Johaug musi biegać wszystko?!

Jedynie 12 zawodników otrzymało prawo startu na najdłuższym dystansie rozgrywanym w łyżwiarstwie podczas Pekin2022 - 10 000 metrów. Obrońcą tytułu był Kanadyjczyk Ted-Jan Bloemen, ale zagrozić chcieli mu m.in. Holendrzy czy też mistrz na 5000 metrów Nils van der Poel reprezentujący Szwecję.

Po pierwszej połowie rywalizacji zdecydowanie prowadził Patrick Roest. Holender pojechał zaledwie o parę sekund gorzej od rekordu olimpijskiego, złamał barierę 12 minut 45 sekund i prowadził z prawie 15 sekundową przewagą nad drugim Kanadyjczykiem Fishem.

Po przerwie na czyszczenie lodu wkroczyli do gry pozostali faworyci do medalu. W 4. parze jechali Holender Jorrit Bergsma i reprezentant ROC Aleksander Rumiancew. Pierwszą połowę dystansu przejechali szybciej od prowadzącego Roesta, ale później zaczęli tracić. Ostatecznie Bergsma przegrał z Roestem o ponad 4, a Rumiancew o ponad 6 sekund.

W 5. parze wystartował wielki faworyt Nils van der Poel i Davide Ghiotto. Od samego początku Szwed dominował. Jechał po prostu jak z nut. Walczył tylko ze sobą i z rekordem świata. Przez długi czas wydawało się, że trochę do niego zabraknie, ale na ostatnich dwóch kilometrach oglądaliśmy prawdziwy koncert. Pobił swój własny rekord świata o ponad 2 sekundy! Z kolei Włoch Ghiotto minimalnie przegrał z Roestem. Holender nie mógł uwierzyć w wynik Szweda i załamany siedział w szatni.

Wydawało się, że szósty bieg będzie już tylko walką o srebro. Jednak był walką jedynie ze swoimi własnymi słabościami. Ani Ted-Jan Bloemen ani Bart Swings nie byli w stanie się nawet zbliżyć do wyników najlepszej trójki. Obaj uplasowali się za czołową szóstką.

Czytaj więcej:
Wyrzucili go z kadry - on zdobył złoto dzięki Niemcom. Niesamowita historia Austriaka
Mówi się o tym coraz głośniej w Pekinie. Będzie gigantyczna sensacja?

ZOBACZ WIDEO: Olimpijczycy obawiają się testów w Pekinie. "Odbija się to na organizmie"