Callan Chythlook-Sifsof, była snowboardzistka olimpijska, która startowała na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2010, powiedziała na Instagramie, że nie może oglądać tegorocznych igrzysk w Pekinie.
A wszystko z powodu obecności trenera Petera Foleya i olimpijczyka Hagena Kearneya.
Oskarżyła Foleya o robienie nagich zdjęć zawodniczkom. Chythlook-Sifsof twierdzi, że trener wypowiedział się o niej w charakterze seksualnym, gdy ta miała 17 lat.
Z kolei Kearneya oskarża o rasizm z powodu rzekomego częstego używania słowa na "N" i żartowania na temat gwałtu. "To jest prawda" - napisała na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"
"Ludzie, których wymieniłam, zachowywali się otwarcie toksycznie, ale prawda jest taka, że kultura w zespole chroniła to zachowanie" - dodała po chwili.
Chythlook-Sifsof kontynuowała: "Inni sportowcy angażowali się w rasistowskie, mizoginistyczne zachowania, aktywnie uczestniczyli w dziwnej dynamice stworzonej przez Petera Foleya i powodującej, że zawodniczki stały się ofiarami przemocy seksualnej".
Pan Foley, główny trener amerykańskiej drużyny snowboardowej od jej powstania w 1994 roku, zaprzecza zarzutom. Powiedział Newsweekowi: Jestem zaskoczony zarzutami. Zdecydowanie zaprzeczam. Robię, co w mojej mocy, aby skoncentrować się na wspieraniu sportowców na igrzyskach olimpijskich.
- Popełniłem błąd lata temu w moich słowach i podjęto odpowiednie działania. Nauczyłem się na swoim błędzie i teraz jestem lepszym człowiekiem - przyznał Kearney w e-mailu do USA Today.
Opublikował również przeprosiny na Instagramie, w których przyznał się do incydentu i odniósł się do jego "całkowitej głupoty i obrzydliwego zachowania".
Zobacz także:
"Historyczny wynik". Eksperci zachwyceni rezultatem Polaka
Maliszewska wreszcie zadowolona. Jej ukochany błysnął w Pekinie