W tym artykule dowiesz się o:
Zupełnie inny skład
Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła - ta trójka od kilku lat napędza polskie skoki narciarskie. Od wymienienia ich sukcesów może zakręcić się w głowie, ale pozostaje pytanie co dalej? Nie wypominając wieku całej trójce, wydaje się, że tylko Kubacki ma realne szanse, by za cztery lata wystartować w igrzyskach olimpijskich.
Kto zatem zastąpi Stocha czy Żyłę? Od kilku lat narzekamy, że następców nie widać, ale nie jest aż tak źle. Jest kilku skoczków, którzy mają papiery na wielkie skakanie i dorównanie sukcesami swoim starszym kolegom. Poznajmy zatem tych, którzy w kolejnych latach powinni stanowić o sile polskiej reprezentacji w skokach.
Polscy najlepsi skoczkowie walczyli o medale w Chinach, a w drugiej lidze - w Pucharze Kontynentalnym - jak nakręcony zaczął skakać Kacper Juroszek. O 21-latku od dawna mówi się jako o wielkim talencie, ale musieliśmy nieco poczekać na potwierdzenie tego w zawodach wysokiej rangi.
Ten nadszedł podczas ostatniego weekendu Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Brotterode. W pierwszym konkursie Juroszek był drugi, a dzień później najlepszy. To jego największy sukces w karierze i potwierdzenie, że drzemie w nim ogromny potencjał. Dostrzegł go między innymi słynny Austriak Andreas Goldberger.
- Myślę, że ma przed sobą przyszłość, ma potencjał - mówiła legenda dyscypliny dla "Super Expressu" przed startem sezonu. Jeśli podczas najbliższego weekendu drugiej ligi w Norwegii Juroszek potwierdzi formę, to nie można wykluczyć, że w końcówce sezonu Pucharu Świata 21-latek dostanie sporo szans w zawodach najwyższej rangi.
ZOBACZ WIDEO: Świetne igrzyska w wykonaniu Stocha. "Do medalu mało brakowało"
- Jest to zawodnik dynamiczny, dysponujący bardzo mocnym odbiciem tak jak Piotr Żyła. Trochę brakuje mu jeszcze techniki, ale to młody skoczek i ma jeszcze na to czas. Ma bardzo fajną osobowość, takiego sportowego zwycięzcy, ale twardo stąpającego po ziemi. Wie, że na wielkie sukcesy ma jeszcze czas i trzeba do nich dojść krok po kroku - tak o 18-latku, przed sezonem, wypowiadał się na naszych łamach Apoloniusz Tajner.
Wtedy o Habdasie zrobiło się głośno za sprawą znakomitego występu na mistrzostwach Polski. Tuż przed swoimi 18. urodzinami młokos zajął 6. miejsce i pokonał m. in. samego Kamila Stocha. Potem wywalczył podium w zawodach trzeciej rangi FIS Cup i... obniżył loty. Na razie nie zabłysnął w Pucharze Kontynentalnym ani podczas PŚ w Wiśle i Zakopanem.
Ma jednak czas na wielkie skakanie, a patrząc na to jak technicznie prezentuje się w tak młodym wieku, nie ma wątpliwości, że w przyszłości może zostać tak świetnym stylistą w locie i lądowaniu jak chociażby Kamil Stoch.
Jest nieco starszy od Juroszka i Habdasa i poznał już smak igrzysk olimpijskich. Impreza w Chinach go nie przytłoczyła i zaprezentował się więcej niż przyzwoicie. W debiucie zajął 21. miejsce na skoczni dużej po bardzo dobrych skokach. W drużynówce, obok Stocha, był liderem reprezentacji. Potwierdził swoje nieprzeciętne umiejętności.
- Może być liderem kadry w kolejnych sezonach. Na pewno jest bardzo utalentowanym skoczkiem - taką laurkę Wąskowi wystawił na naszych łamach Michal Doleżal, trener polskich skoczków tuż po igrzyskach.
Wąsek ma 23-lata, w Pucharze Świata nieśmiało zaczął pojawiać się jeszcze za czasów Stefana Horngachera, a teraz stał się już jego pełnoprawnym uczestnikiem. Tak jak Habdas, imponuje stylem skakania. Za cztery lata może być prawdziwym liderem polskiej kadry na igrzyskach w Cortinie d'Ampezzo.
Z tej czwórki jest zdecydowanie najstarszy. W maju skończy 27 lata, ale to właśnie jego - obok Juroszka czy Wąska - Michal Doleżal wymienił jako skoczka, który będzie stanowił o sile tej dyscypliny w Polsce w najbliższych latach.
Ten sezon nie jest udany dla drużynowego i indywidualnego mistrza świata juniorów. Przede wszystkim nie załapał się do składu na igrzyska, przegrywając rywalizację z bardzo doświadczonym Stefanem Hulą. Ma jednak papiery na wielkie skakanie i udowodnił to już w rywalizacji z najlepszymi.
Na swoim koncie ma kilka miejsc w najlepszej dziesiątce konkursów Pucharu Świata, doskonale czuje się na skoczniach do lotów. Lata jednak lecą. Czas, by najpóźniej od przyszłego sezonu Wolny już w stu procentach pokazał swój pełny potencjał.