Co dalej po decyzji ws. Rosjan? Minister sportu reaguje na tekst naszego dziennikarza

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
zdjęcie autora artykułu

Kamil Bortniczuk odpowiedział na apel WP SportoweFakty ws. oświadczenia MKOl-u, z którego wynika, że rosyjscy i białoruscy sportowcy będą mogli wziąć udział w IO w Paryżu w 2024 r.

Polityka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) ws. obecności rosyjskich i białoruskich sportowców na arenie międzynarodowej mocno zastanawia.

W środowym komunikacie (więcej TUTAJ) MKOl dał jasno do zrozumienia, że będzie chciał zrobić wszystko, by zawodnicy z państwa-okupanta (a także wspierający go Białorusini) - po spełnieniu pewnych warunków - wystartowali na IO Paryż 2024.

Dziennikarz Marek Bobakowski z WP SportoweFakty, w opinii przedstawionej na łamach naszego portalu (więcej TUTAJ), zwrócił się bezpośrednio do ministra sportu Kamila Bortniczuka.

"Już raz Kamil Bortniczuk poszedł pod prąd i razem z Polskim Związkiem Piłki Nożnej wyrzucił Rosję na sportowy (piłkarski) margines. Czy podobnie będzie teraz po decyzji MKOl? Jak się powiedziało "a", to trzeba powiedzieć "b" - zaapelował o podjęcie działania w tej sprawie.

Publikacja wywołała reakcję samego ministra sportu. "Dobry, potrzebny, trafny tekst. Dziękuję redaktorze. Oczywiście pracujemy" - zapowiedział na swoim twitterowym profilu Bortniczuk.

Zobacz: Rosjanie szykują powrót do międzynarodowego sportu. "Pojawiła się pewna szansa"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)