MLB: Phillies pierwszymi finalistami!

Mimo wielu zmian w trakcie posuwania się finału National League, Los Angeles Dodgers nie zdołali nawiązać walki w piątym meczu serii i przegrali 4:10. Philadelphia Phillies awansowali tym samym do World Series drugi rok z rzędu i będą bronić w niej mistrzowskiego tytułu.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Philadelphia Phillies zakończyli sezon regularny z lepszym bilansem niż rok temu, ale nie byli traktowani tak poważnie ze względu na pogorszenie się w kilku innych kluczowych aspektach gry. Za murowanych faworytów do gry w World Series byli uważani Los Angeles Dodgers, którzy mieli niesamowity sezon i wygrali poprzez sweep w pierwszej rundzie z St. Louis Cardinals. Jednak jako że historia lubi się powtarzać, a Phillies są zespołem zdecydowanie bardziej wyrównanym, który gra cały czas na równym wysokim poziomie, byli poza zasięgiem swoich rywali. Po zwycięstwie w pierwszym meczu w Los Angeles, który okazał się kluczowy, wygrali wszystkie trzy starcia na własnym stadionie, gdzie w sezonie regularnym szło im tak ciężko. Dodgers mieli w tym meczu teoretycznie przewagę psychiczną tylko w pierwszych minutach gry, kiedy Andre Ethier zdobył solo home runa rozpoczynającego strzelaninę. Jeszcze w tej samej zmianie dwa walki podarowane gospodarzom przez Vicente Padillę na 3-RBI homera zamienił Jayson Werth, który piłkę w trybuny wybił jeszcze w siódmym inningu i w tych playoffs ma już pięć blastów. Kolejną zmianę od drugiego solo homera dla Dodgers rozpoczął James Loney, ale strata jednego punktu, który wtedy mieli przyjezdni już do końca tylko się powiększała. W szóstym inningu 2-run homera zaliczył Shane Victorino, a Phillies odskoczyli na prowadzenie 8:3. Dodgers trzy ze swoich czterech runów tego meczu zdobyli po solo homerach, co okazało się wielką różnicą dla obu zespołów, jako że Phillies byli zdolni najpierw zyskać co najmniej jednego biegacza przy ich dwóch blastach, co podwajało ich zdobycze punktowe.

Swoją serię ośmiu spotkań z co najmniej jednym punktem zdobytym zakończył bez odbicia Ryan Howard, ale nie przeszkodziło mu to w zyskaniu nagrody dla MVP National League Championship Series. W tych pięciu spotkaniach pierwszy bazowy mistrzów zdobył 2 HR oraz 8 RBI. W meczu tym dla Phillies miotał Cole Hamels, który przed rokiem dostąpił tego zaszczytu. Tym razem nie miał jednak szans na powtórzenie sukcesu, jako że w dwóch meczach i łącznie 9.2 inningach oddał aż siedem punktów. Howard był z kolei nie do powstrzymania i jest póki co najlepszym pałkarzem tej edycji playoffs. W czasie wręczania mu nagrody dla najbardziej wartościowego zawodnika finału National League powiedział: - To z pewnością coś wyjątkowego. Cieszę się, że mogłem po prostu tu być i wnieść swój wkład oraz starać się robić jak najlepiej to, co do mnie należy i zostać za to uznanym. To coś specjalnego. Phillies przewyższyli Dodgers w każdej możliwej statystyce, a to co miało być najlepszą bronią "Spychaczy", okazało się ich bolączką. Niesamowita ofensywa Phillies poradziła sobie bowiem bez problemu z rotacją miotaczy, która była najlepsza w sezonie regularnym oraz ze zmiennikami, którzy także nie mieli sobie równych. Bullpen Dodgers był w zasadzie najsłabszy ze wszystkich grających w postseason. Z kolei ten krytykowany i ten, który bił rekordy w ilości zmarnowanych save'ów, okazał się niezawodny. Phillies mogą poznać swoich rywali już we wtorek jeśli New York Yankees także w pięciu meczach pokonają Los Angeles Angels. Pewne jest jednak to, że to będzie jedna z najlepszych World Series ostatnich lat.

National League Championship Series:

Philadelphia Phillies - Los Angeles Dodgers 10:4 (4:1)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×