Wielka Brytania kilkanaście lat temu (rok 2007) wprowadziła do szkół program "Bikeability". Cel? "Rozwijanie umiejętności życiowych dzieci w wieku szkolnym, poprawa bezpieczeństwa na drogach, zachęcanie młodych ludzi do aktywności fizycznej, wyławianie talentów sportowych" - możemy przeczytać w dostępnych publicznie dokumentach.
Efekt? Poza tymi społecznymi (mniej wypadków, zmniejszenie problemów zdrowotnych dzieci oraz poprawa kondycji uczniów) są również i te sportowe. Od 2012 roku Wielka Brytania wywalczyła kilkanaście medali olimpijskich. Stała się kolarską potęgą. W tym samym okresie Polska zdobyła dwa krążki: Maja Włoszczowska (srebro) oraz Rafał Majka (brąz). Oba w Rio de Janeiro, osiem lat temu. W obecnej kondycji polskiego kolarstwa trudno przewidzieć, kiedy znów będziemy się cieszyć z takich sukcesów Biało-Czerwonych.
Rower w polskiej szkole? Teraz to łatwiejsze
- Możemy podążyć śladem Anglików, czy innych nacji, które stawiają na obecność rowerów w szkołach, choćby Holendrów - mówi nam Leszek Sibilski, były kolarz, obecnie socjolog, pomysłodawca Światowego Dnia Roweru. - Uczelnie otrzymały właśnie doskonałe narzędzie, by rozpocząć rewolucję.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Sibilski ma właśnie na myśli decyzję UNESCO, na mocy której rower został "instrumentem wychowania fizycznego na całym świecie". To sukces pomysłodawcy Światowego Dnia Roweru, który walczył o taką deklarację od długiego czasu.
Co ta deklaracja daje? - Otwiera drzwi przed polskimi Akademiami Wychowania Fizycznego, by zmienić metodykę nauczania przyszłych nauczycieli wychowania fizycznego - tłumaczy Sibilski. - Zmienić w taki sposób, by zajęcia z kolarstwa czy jazdy na rowerze pojawiły się w polskich szkołach. Obok piłki nożnej, siatkówki czy elementów lekkiej atletyki.
Polskie AWF-y nie podążają za trendami
Zapytaliśmy sześć działających w Polsce (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Katowice i Gdańsk) AWF-ów o to, czy zamierzają wprowadzić zmiany w metodologii kształcenia przyszłych nauczycieli.
Otrzymaliśmy dwie odpowiedzi: z Gdańska i Katowic. Pozostałe uczelnie milczą. - Nie wiem, jak to skomentować - przyznał Sibilski. - To oznacza, że polskie AWF-y nie podążają za światowymi inicjatywami? Nie rozumiem tego.
Czy w Gdańsku i Katowicach szykuje się rewolucja? Te uczelnie wprowadzą zmiany w kształceniu przyszłych nauczycieli. Niekoniecznie...
- Zmiany w programie kształcenia nauczycieli nie procedują się z dnia na dzień. Oczywiście modyfikujemy nasze programy nauczania, ale akurat nie pod kątem komunikatów UNESCO - poinformowała nas Karolina Frączek, kierownik działu promocji w AWF Katowice.
W Gdańsku już działają
Trochę więcej optymizmu płynie z Gdańska. - Misją naszej uczelni jest propagowanie zdrowego stylu życia, zachęcamy do aktywności fizycznej, w tym również jazdy na rowerze. Metodyka wychowania obejmuje modułowe formy aktywności fizycznej, w tym jazdę na rowerze. W programie nauczania dla zajęć na kierunkach: Sport, Wychowanie Fizyczne, w ramach obozownictwa letniego, odbywają się zajęcia praktyczne pn. "Terenowe wycieczki rowerowe" - przyznał Mikołaj Polak, rzecznik prasowy Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.
Może trzeba więc rozwiązania systemowego? By każdy AWF wprowadził zmiany związane z decyzją UNESCO do swoich programów nauczania? Jeżeli ktoś miałby się tego podjąć, to Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Najpierw otrzymaliśmy informację od rzeczniczki prasowej tego resortu - Natalii Żyto - że sprawa jest konsultowana ws. tego, czy takie zmiany nie powinny być wprowadzane autonomicznie przez konkretne uczelnie. Po kilku dniach przyszła jednak konkretna odpowiedź.
Ministerstwo jest na "tak"
- Podjęliśmy działania i zbieramy informacje na temat realizacji przez akademie wychowania fizycznego perspektywicznych zmian w sposobie kształcenia przyszłych nauczycieli wychowania fizycznego mających na celu promocję roweru, jako środka zrównoważonego rozwoju i elementu edukacji fizycznej - napisała Żyto.
- Świetna informacja - skomentował Sibilski. - Oby to był początek rewolucji, która wprowadzi rower do polskich szkół.
Rzeczniczka ministerstwa zastrzegła jednocześnie, że inicjatywa została rozpoczęta, ale co do zasady wszelkie ostateczne decyzje należą do uczelni. Resort nic nie narzuca. Zachęca.
Już teraz w niektórych polskich szkołach zdarza się - zwłaszcza w miesiącach letnich - nauczyciele WF-u zabierają dzieci na wycieczki rowerowe. Zdarza się. Odpowiednie wdrożenie decyzji UNESCO, pozyskanie funduszy z różnych programów (co powinno być łatwiejsze) spowodują, że "zdarza się" zmieni się w "zdarza się regularnie".
A wtedy będzie większa szansa, że w przyszłości doczekamy się następców Mai Włoszczowskiej, Katarzyny Niewiadomej, Ryszarda Szurkowskiego, Lecha Piaseckiego, Michała Kwiatkowskiego czy Rafała Majki. I doczekamy się kolejnych polskich medali na wielkich zawodach.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także: Ważna umowa organizatorów Tour de Pologne. "Liczę, że dotrzemy do nowych kibiców" >>
Czytaj także: Jego pasją jest sport. Tego możesz nie wiedzieć o nowym ministrze finansów >>