Polak zmagał się ostatnio z problemami zdrowotnymi, lecz na ringu w ogóle nie było tego widać. Poruszał się szybko, dynamicznie i znakomicie wyczuwał dystans. Efekt? Niemiłosiernie obijał rywala, powodując, że ten nie mógł wyjść z defensywy.
W drugiej rundzie Krzysztof Włodarczyk wyprowadził kapitalny prawy prosty i Konstantin Semerdjiev znalazł się na deskach. Nie był to jednak cios na tyle mocny, by zakończyć pojedynek. Bułgar podniósł się i w kolejnych fragmentach walki heroicznie odpierał natarcie "Diablo". Reprezentant naszego kraju szukał możliwości znokautowania oponenta, ale nie zdołał tego zrobić.
Sędziowie nie mieli wątpliwości, kto był lepszy i jednogłośnie orzekli zwycięstwo Włodarczyka. Polski pięściarz zaprezentował się w piątkowy wieczór bardzo solidnie, dlatego na mistrzowskie starcie z jego udziałem można oczekiwać z umiarkowanym optymizmem.
Przypomnijmy, że pas federacji WBC w wadze junior ciężkiej posiada Zsolt Erdei, który pokonał niedawno Giacobbe Fragomeniego.