Tak źle nie było od 96 lat. Koszmarne igrzyska Polaków

W niedzielę (11.08) odbędzie się oficjalna ceremonia zakończenia igrzysk olimpijskich. Polacy wywalczyli dziesięć medali. Złoto we wspinaczce sportowej zdobyła Aleksandra Mirosław, srebro przypadło polskim siatkarzom, kajakarce górskiej Klaudii Zwolińskiej, pięściarce Julii Szeremecie i kolarce Klaudii Pikulik. Z kolei z brązem zmagania zakończyli Natalia Kaczmarek, Iga Świątek, drużyna szpadzistek, wioślarska czwórka podwójna mężczyzn i Aleksandra Kałucka.

Warto zwrócić uwagę, że męscy reprezentanci Polski nie zdobyli żadnego medalu w konkurencjach indywidualnych. Ostatniego dnia igrzysk mógł to zmienić jeszcze kolarz torowy Mateusz Rudyk. Ostatecznie odpadł on jednak w półfinale keirinu i będzie rywalizował o miejsca 7-12.

Taka sytuacja miała miejsce jak dotąd tylko raz w historii startów Biało-Czerwonych na igrzyskach olimpijskich. Zauważa to Łukasz Bok prowadzący popularny profil Konflikty i Katastrofy Światowe.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Minorowe nastroje w polskich obozach. "Lekcja pokory, nie jest dobrze"

"Po raz drugi w historii polscy mężczyźni bez indywidualnego medalu na igrzyskach. Pierwszy raz w 1928 roku..." - napisał na swoim koncie w profilu X.

W niedzielę startowali reprezentanci Polski w kolarstwie torowym, a Adrianna Lisowska i Angelika Mach pobiegły w maratonie (zakończyły go odpowiednio na 36. i 64. miejscu). Tuż przed godziną 14:00 Daria Pikulik wystartowała w wyścigu punktowym kobiet.

Polska kolarka torowa niespodziewanie zdobyło srebro, w efekcie czego bilans naszej reprezentacji w Paryżu zamknął się na dziesięciu medalach. Dla porównania, trzy lata temu nasza kadra w Tokio wywalczyła 14 krążków, w tym cztery złote i po pięć srebrnych oraz brązowych.

Czytaj też:
Piękne słowa Lin Yu-ting pod adresem Julii Szeremety
Tego jeszcze nie było. Szeremeta dała autograf na... dziecku