Przewaga Polaka była widoczna od pierwszego gongu. "Master" zadawał mnóstwo ciosów i choć większość z nich nie sięgała celu, to wywierał pozytywne wrażenie na sędziach. Na początku drugiej rundy zawodnik z USA zaatakował nieco odważniej, ale jego zapędy szybko zostały ostudzone dwoma uderzeniami prawą ręką.
Później Jameson Bostic tak aktywny w ofensywie już nie był. W czwartej odsłonie mógł nawet wylądować na deskach, gdy Mateusz Masternak przypuścił na niego prawdziwy szturm. Czarnoskóry bokser przyjął jednak całą serię ciosów i sprawiał wrażenie niewzruszonego.
O losach walki zdecydowała siódma runda. W jej końcowej fazie Polak trafił przeciwnika kapitalnym prawym prostym i wreszcie posłał go na matę. 25-letni pięściarz z USA podniósł się i kontynuował rywalizację, ale gdyby nie gong oznajmiający przerwę, pojedynek skończyłby się zapewne nokautem.
Bostic doskonale wiedział, że tej konfrontacji nie wygra i dlatego nie zdecydował się wyjść na ring na ósmą odsłonę.
Masternak odniósł w sobotę 16. zwycięstwo w zawodowej karierze (11. przed czasem) i zdobył pas młodzieżowego mistrza świata WBC interim. Amerykanin doznał natomiast 4. porażki (1. przed czasem).