- Najpierw spotka się z Jasonem Estradą, a potem z Chrisem Arreolą. Obaj rywale są groźni i wymagający, niesłusznie często lekceważy się w naszej prasie Estradę, traktując go tylko jako "przystawkę" przed kolejnym pojedynkiem. Znam jednak Tomka tak długo, że nie boję się lekceważenia rywala z jego strony. On każdy pojedynek traktuje jakby był walką o wszystko - powiedział Gmitruk w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Szkoleniowiec nie obawia się, że między obiema konfrontacjami przerwa będzie zbyt krótka. - Damy sobie z tym radę. Oczywiście byłoby optymalnie, gdyby w starciu z Estradą Tomek nie zainkasował zbyt wielu ciężkich ciosów, ale nad tym też będziemy mocno pracować. Na trening taktyczny, ustawiony pod rywala, na pewno czasu nam wystarczy - zapewnił.