Bez Jonaka, ale nadal diamentowo - po konferencji przed katowicką galą Diamond Boxing Night

Tworzyć zawodowy boks w Polsce nie jest łatwo. A kiedy w grę wchodzą konkretne pieniądze oraz transmisja na żywo w ogólnopolskiej telewizji, sentymentów nie ma. Przekonali się o tym w ostatnich dniach organizatorzy gali boksu w Katowicach, ze znanym działaczem Andrzejem Grajewskim na czele, którzy w obliczu rezygnacji z walki przez Damiana Jonaka mają teraz ciężki orzech do zgryzienia.

Przypomnijmy, że to właśnie niepokonany dotąd na zawodowych ringach Damian Jonak (26 lat, 25 zwycięstw, 18 KO, 1 remis) miał być magnesem przyciągającym do katowickiego Spodka śląską widownię. W walce wieczoru o tytuł Mistrza Europy wagi półśredniej federacji EBA naprzeciw niemu do lin wyjść miał o rok młodszy Serb Vuk Mitič, zawodnik dopiero wkraczający na zawodowe areny, ale legitymujący się już rekordem 10 zwycięstw (6 KO), 1 remisem i tylko jedną porażką.

Niemiłą niespodzianką dla prowadzących konferencję była jednak wieść o tym, iż dosłownie przed kilkoma godzinami Jonak definitywnie zrezygnował z udziału w Diamond Boxing Night. Bokser tłumaczy się niedotrzymaniem warunków umowy oraz brakiem możliwości odpowiedniego przygotowania się do walki wskutek nadmiaru obowiązków, które w obecnej sytuacji spadłyby na niego. Z kolei ze strony promotora Andrzeja Grajewskiego dało się słyszeć słowa o rzekomej 7-kilogramowej nadwadze boksera. Sam zawodnik oczywiście zaprzecza. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, prawda zapewne leży gdzieś pośrodku, ale fakt jest jeden: Jonak w Katowicach nie zaboksuje.

Zegan: Chcę się w tej walce pokazać

Przepytany szybko na tę okoliczność promotor Andrzej Grajewski zapewnia jednak, że gala dojdzie do skutku. Jonaka w telewizyjnej walce wieczoru zastąpi najpewniej wrocławianin Maciej Zegan. Ten doskonale kibicom znany i doświadczony już bokser (34 lata, 40 zwycięstw, 21 KO, 1 remis, 5 porażek) w walce o europejski pas WBO powalczyć ma z Francuzem Pierre-Francoisem Bonicelem. Rekord 25-latka znad Sekwany (17 wygranych, 7 KO, 2 remisy, 3 porażki) nie powala na kolana, ale jak przyznaje sam Zegan, do rywala podejdzie z należytym respektem: - Francuzi generalnie potrafią boksować. Wiem już co nieco o swoim rywalu, na pewno mogę powiedzieć, że boksuje dobrze w defensywie. Ja jednak głównie zajmuję się sobą i swoim treningiem. Trenuję teraz wspólnie z Mariuszem Cendrowskim i trenerem Gosiewskim. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Nie ta walka jest moim celem, ale to poprzez nią chcę sobie otworzyć możliwość do dalszych walk - zdradza swoje plany Zegan.

Cendrowski: Nie chcę walczyć w podwórkowych galach

Andrzej Grajewski podkreśla swój świdnicki rodowód, przypomina o tym, że jest od dawna fanem Zegana, ale chce również "podpromować" innego Dolnoślązaka, Mariusza Cendrowskiego. Legitymujący się rekordem 17 zwycięstw, 2 remisów i 2 porażek wrocławianin stanie w katowickim Spodku do walki z rywalem z Niemiec andresem Rimerem (7 - 9 - 1). - Z bilansu wydaje się, że to nie za solidny przeciwnik - mówi polski bokser. - Ale jedno trzeba mu oddać - nie przegrywa przez KO, także nie mam co liczyć na to, że położy się przede mną w ringu. Ja chcę być przygotowany, chociaż na te 80 procent i wygrać. Pas BBU to nie jest moje marzenie, ale etap w dalszej karierze. Wiem, że jest szansa, abym otrzymał możliwość walk w solidnych galach, nie podwórkowych, dlatego postaram się dobrze w Katowicach sprzedać - zapowiada Cendrowski.

Bartnik przeciwko twardzielowi na Harleyu

- Ostatnio boks sprawia mi autentyczną przyjemność - wyznał na "dzień dobry" medalista olimpijski z Barcelony Wojciech Bartnik. Chęci do walki zatem są, a jak z szansami na triumf? Rywalem urodzonego w Oleśnicy zawodnika będzie Niemiec, legitymujący się rekordem 25 - 14 - 2 (11) Rene Hubner. Co wiadomo Bartnikowi na temat marcowego przeciwnika? - Niemiec to ciekawy zawodnik i zarazem człowiek o ciekawej osobowości. To taki typowy twardziel-harlejowiec. Ma też w związku z tym mnóstwo swoich oddanych kibiców i wiem, że sporo z nich zamierza do Katowic przyjechać. Ale to dobrze. Ja na Harleyu do ringu nie wjadę, ale na koniu, czemu nie. A tak poważnie, wiem, że Niemiec ma 187 cm. wzrostu, jest praworęczny i jest twardy. Walka ma być 12-rundowa. Co prawda dawno tyle nie walczyłem, ale wiem, że wytrzymam w dobrej formie - zapewnia Bartnik. Dodajmy, że Dolnoślązakowi w ostatnich sparingach wydatnie pomaga Mateusz Malujda, wedle słów samego Bartnika, aktualnie najlepszy polski amator.

Masternak mierzy w pas mistrza świata

Na wrocławskiej konferencji zabrakło utalentowanego Mateusza Masternaka, ale jego walce słów kilka należy poświęcić, zapowiada się ona bowiem interesująco. Dwudziestodwuletni Masternak jest dotąd niepokonany na zawodowych ringach (17 zwycięstw, 12 KO), w Katowicach stan ten zmienić spróbuje rywal na pozór egzotyczny - Tunezyjczyk Faisel Ibnel Arrami (25 lat, 11 zwycięstw, 8 KO, 1 porażka). Polak, przez wielu fachowców uznawany za wielką nadzieję, nie zamierza jednak rywala lekceważyć. - Nie ukrywam, że ten występ stanowi dla mnie wielką szansę. Zwycięstwo zapewni mi awans w rankingu, który jest istotny przy kontraktowaniu kolejnych walk, dzięki którym chcę sięgnąć po pas mistrza świata - zdradza swe plany "Master".

W pozostałych pojedynkach zobaczymy m.in.: Aleksego Kuziemskiego w walce z Larsem Bucholzem z Niemiec, Łukasz Maciec powalczy z Rico Muellerem, a przeciwnika Daniela Urbańskiego poznamy w najbliższym czasie. Jak czasowo wyglądać będzie ramówka katowickiej gali? Od 19:00 na antenie Polsatu Sport na żywo pierwszych 5 walk, od 22:00 już w Polsacie otwartym swoje walki stoczą Masternak i Zegan.

Zdjęcia: Jakub Horbaczewski (x3)

Od prawej: Cendrowski, Zegan i Bartnik

Maciej Zegan nie chce tracić mistrzowskiego pasa z zasięgu wzroku

Kto z naszych bokserów wzbogaci się o podobny pas 6 marca?

Komentarze (0)