18 inningów w San Diego!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdyby pojedynek między Padres a Brewers zaczynał się wieczorem a nie po południu to zapewne zawodnicy schodziliby z boiska dzisiejszego poranka. Jednak mecz nie został przerwany, a sześciogodzinny pojedynek padł łupem miejscowych Padres.

W tym artykule dowiesz się o:

Wynik meczu w 2. inningu otworzył Paul McAnulty i prowadzenie Padres 3:0 utrzymało się do trzeciego inningu. Od tej pory Reds zaczęli dominować na boisku, a w 7. in. po home runie Brandon’a Phillips’a udało im się objąć prowadzenie 6:5. Utrzymywało się ono aż do ostatniej zmiany, ale nadzieję na zwycięstwo dla "Księży" przedłużył Scott Hairston. Goście byli już bardzo bliscy zwycięstwa po tym jak w 11. in. wyszli na prowadzenie 9:7. Jednak Marcus Giles zachował najwięcej zimnej krwi i jasne było, że rozegrana będzie kolejna zmiana. Od tego momentu przez sześć kolejnych inningów żaden z zespołów nie zdołał zdobyć zwycięskiego runu. Reds wprowadzili na boiska nawet Aaron’a Harang’a oraz Edison’a Volquez’a, ale równie dobrze radził sobie grający przez 6 ostatnich zmian Josh Banks. Długo oczekiwane wyłonienie zwycięzcy nastąpiło w 18. in. Po raz dziewiąty na miejscu dla pałkarza stanął Adam Gonzalez i został bohaterem meczu zdobywając zwycięskiego 3- RBI home runa. W całym meczu zdobył 4 punkty i przesunął się na drugie miejsce w klasyfikacji MLB jeśli chodzi o liczbę zdobytych punktów.

Żaden z pozostałych pojedynków nie był tak morderczy jak w San Diego, ale na atrakcyjność meczu między Nationals a Brewers również nikt nie może narzekać. "Piwowarzy" znajdujący się w bardzo kiepskiej formie nie inaczej zaczęli spotkanie w stolicy. Nats od początku spokojnie budowali przewagę a prowadzenie 6:0 objęli w 5. in. Home runem popisał się wówczas Aaron Boone. Goście widząc nie za ciekawą sytuację wzięli się do błyskawicznego odrabiania strat. Po 2 RBI z sześciu zdobytych w tej zmianie zaliczyli Mike Cameron oraz Corey Hart. Zwycięstwo walk-off dla Nats zapewnił Giulermo Mota, który rzucił do swojego catchera niezbyt celnie. Piłka wpadła w ławki za sędzią a spokojnie do bazy domowej dobiegł Elijah Dukes, dając "Obywatelom" zwycięstwo 7:6.

Na dobre po kontuzji powrócił do gry John Lackey. Miotacz Angels zagrał cały mecz przeciwko White Sox. Liderzy dywizji Central objęli prowadzenie w 3. in. Autorem dwóch RBI był zawodnik AL ostatniego tygodnia, Carlos Quentin. Pozyskanie go z Arizony było strzałem w dziesiątkę dla włodarzy z Chicago. Left fielder "Białych Skarpet" ma już na koncie 43 RBI i jest najskuteczniejszym hitterem w American League za Josh’em Hamilton’em. "Anioły" po chwili zdołały jednak wyrównać. Konkretnie Gary Matthews, który zdobył swojego szóstego blasta w tym sezonie. Wynik remisowy utrzymał się do 9. in. Swoją szansę wykorzystał Quentin i dał swojemu zespołowi zwycięstwo 3:2. Jose Contersas mimo, że nie otrzymał decyzji zwycięstwa, występ zaliczy do udanych. Przez 8 inningów zaliczył 10 strikeouts i oddał tylko dwa punkty. Walk-off White Sox był siódmym w niedzielny wieczór. Ostatnio takie zjawisko zanotowaliśmy 28 maja 2004 roku.

Pozostałe wyniki:

Florida Marlins – San Francisco Giants 8:6

Florida Marlins – San Francisco Giants 5:4

Detroit Tigers – Minnesota Twins 1:6

New York Yankees – Seattle Mariners 6:5

Cleveland Indians – Texas Rangers 1:2

Toronto Blue Jays – Kansas City Royals 3:1

Atlanta Braves – Arizona Diamondbacks 3:9

Pittsburgh Pirates - Chicago Cubs 6:5

Washington Nationals – Milwaukee Brewers 7:6

Tampa Bay Rays – Baltimore Orioles 5:4

Houston Astros - Philadelphia Phillies 5:16

Colorado Rockies – New York Mets 4:1

Oakland Athletics – Boston Red Sox 6:3

San Diego Padres – Cincinnati Reds 12:9

Los Angeles Dodgers – St. Louis Cardinals 4:3

Chicago White Sox – Los Angeles Angels 3:2

Źródło artykułu: