10 tysięcy osób pojawiło na dniach otwartych wrocławskiego stadionu. Organizatorzy postanowili, że właśnie taka liczba widzów będzie mogła pojawić się na trybunach. Podczas niedzielnej imprezy na stadionie pojawili się piłkarze Śląska, którzy na murawie odbyli trening oraz rozegrali gierkę wewnętrzną. - Chcieliśmy pokazać wrocławianom, że ten stadion już jest. Jeszcze trochę musimy tu pozamiatać, ale stadion już jest. Dla nas to było ważne, żeby po raz pierwszy przyjąć trochę gości, żeby zobaczyć jak kibice wpływają na stadion, gdzie są jakieś wąskie gardła. W poniedziałek zrobimy detaliczną analizę, parę elementów wypróbowaliśmy. W najbliższych dniach będziemy szlifowali wszystko - mówił prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz. - Byłem w życiu na paru stadionach. Jestem szczęśliwy, że mamy światowej klasy stadion we Wrocławiu - dodał.
Niedzielna impreza była testem dla całego obiektu. - Trzeba zobaczyć w detalach czy wszystkie toalety dobrze funkcjonowały, czy kioski się dobrze sprawowały, czy nigdzie prądu nie zabrakło. To wszystko będziemy w poniedziałek wiedzieli. Do walki bokserskiej mamy jeszcze pięć roboczych dni. Tu będzie pracować jeszcze przez parę dni kilka tysięcy osób - wyjaśnił prezydent.
Już w najbliższą sobotę na stadionie, który będzie areną zmagań podczas Euro 2012 odbędzie się walka bokserska Witalija Kliczko z Tomaszem Adamkiem. Czy na to wydarzenie wrocławski obiekt będzie gotowy? - Najpierw musimy mieć zakończony odbiór budowlany, a potem opinia policji jest ważna jeśli chodzi o bezpieczeństwo przedsięwzięcia czyli walki. Policja będzie głównie oceniać możliwości ewakuacyjne. Proszę zauważyć, że te możliwości ewakuacyjne ze względu na konstrukcję stadionu oraz przestrzeń, którą dysponujemy są bardzo przyzwoite. Nie sądzę, żeby coś się złego stało. Policja będzie w czwartek oceniała, jeszcze potem jest parę dni na reakcję - wyjaśniał Rafał Dutkiewicz.
- Nie ma obaw, że może być problem. Zawsze są obawy jak wypadną pierwsze oględziny. Nawet jeśli pierwsze - odpukać - będą pokazywały jakieś uwagi to zdążymy je skorygować. Nie ma obaw co do walki - podkreślił.
Prezydent Wrocławia przyznał jednak, że najbliższe dni będą pełne emocji. - Wiemy od dłuższego czasu, że jest bardzo napięta sytuacja jeśli chodzi o końcówkę na stadionie. Z pracami wykończeniowymi jest zawsze tak, jak z przygotowywaniem się do bardzo ważnego egzaminu. Jak już przychodzi moment tego egzaminu to nam się zawsze wydaje, że jeszcze pół godziny, pół dnia pracy i bylibyśmy dużo lepsi. Stadion stoi, na zewnątrz musimy jeszcze parę rzeczy doszlifować. Zrobimy to - podsumował Dutkiewicz.
Nowy stadion we Wrocławiu /fot. Artur Długosz