W sobotę wieczorem we Wrocławiu dojdzie do walki bokserskiej z udziałem Witalija Kliczko z Tomaszem Adamkiem. Kliczko to były mistrz świata federacji WBO, aktualny mistrz świata federacji WBC. Po raz siódmy będzie on bronił tytułu po tym jak po raz drugi zdobył go w walce z Samuelem Peterem.
W środę w centrum handlowym Magnolia Park we Wrocławiu odbyły się otwarte treningi obu zawodników. Obaj bokserzy mogli swoje umiejętności pokazać na specjalnie ustawionym ringu. Pięściarzy zapowiedział nie kto inny, jak słynny Michael Buffer. To amerykański konferansjer, który jest znany ze słynnego powiedzenia rozpoczynającego walkę: "Let's get ready to rumble!".
Jako pierwszy na ringu pojawił się polski pretendent do tytułu, którego powitały oklaski publiczności. - Choć jest to dzień pracy to wszyscy widzą ilu mam fanów w Polsce. Dziękuję za przybycie, za to, że będziecie mnie dopingować. Dziękuję wszystkim. Do zobaczenia w sobotę! - takie słowa w kierunku swoich fanów skierował "Góral" z Gilowic. Adamek ćwiczenia rozpoczął od solidnej rozgrzewki, a później sparował ze swoim trenerem Rogerem Bloodworthem. Po kilkunastu minutach Adamek zakończył zajęcia i pozdrowił po raz kolejny swoich fanów. Ci głośno skandowali jego nazwisko. Treningowi Polaka cały czas przyglądał się Witalij Kliczko. Na jego twarzy nie widać było żadnych emocji.
Gdy "Góral" zszedł już z ringu publiczności zaprezentowani zostali inni pięściarze, którzy walczyć będą podczas sobotniej gali. Jednym z nich był Mateusz Masternak. - Bardzo się cieszę, że ta gala odbędzie się w mieście w którym mieszkam. Jestem bardzo zadowolony, że po raz pierwszy w mojej karierze, amatorskiej czy zawodowej, zaprezentuję się przed polską, wrocławską publicznością. Obiecuję wszystkim kibicom, że tak, jak mówiłem wcześniej nie ma kozaka na Masternaka to tym razem też tak będzie. Wrocław górą - powiedział "Master".
Po prezentacji pięściarzy nadszedł czas w którym na ringu pojawił się długo wyczekiwany "Doktor Żelazna Pięść". Jego także powitały oklaski. Ten z publicznością przywitał się w języku polskim. - Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj jestem i stoczę walkę z wielkim polskim bokserem, Tomaszem Adamkiem. Mogę zapewnić, że w sobotę wieczorem stoczymy naprawdę dobrą walkę. Tylko jeden z nas będzie mistrzem - dodał potem Kliczko.
Ukrainiec podobnie jak i Adamek, rozpoczął od rozgrzewki. Później sparował ze swoim trenerem Fritzem Sdunkiem. Gdy wydawało się, że jego trening dobiegł końca ten wziął do rąk skakankę i zaczął przy jej użyciu wykonywać kolejne ćwiczenia. Na koniec Kliczko razem ze swoim szkoleniowcem trenował za pomocą małej piłeczki. - To tylko mały kawałek moich normalnych przygotowań. Zwykle trening trwa dwie godziny dłużej. Proszę, nie mówcie, że w sobotę stoczę z Adamkiem walkę. To będzie prawdziwa bitwa. Widziałem, że Tomasz jest szybki. To nie będzie łatwe zadanie dla mnie. Wszyscy którzy będą oglądać walkę będą się nią emocjonować. To będzie prawdziwa bitwa pomiędzy dwoma bokserami wagi ciężkiej. Dziękuję za doping. Tomasz Adamek potrzebuje waszego wsparcia! - powiedział mistrz świata federacji WBC.