Obóz braci Kliczko od początku proponował, aby Tomasz Adamek za walkę otrzymał konkretną gażę. Jednak propozycje były odrzucane. Adamek i jego menedżer Ziggy Rozalski po kolei odrzucali kontrakt wart 1,2 i wreszcie 3 miliony dolarów. Udało im się wynegocjować umowę zakładającą również podział procentowy zysków z walki. Nieoficjalnie mówi się, że podział będzie wyglądał 67 do 33 procent na korzyść Witalija Kliczko. Jeśli to prawda, to Adamek może mówić o sporym sukcesie, bo jego poprzednicy mogli liczyć jedynie na stałą gażę.
Największe zyski przyniosą wpływy z praw telewizyjnych. Telewizja RTL zapłaci około 7 milionów euro. Amerykańskie HBO prawie 5 milionów dolarów. Do tego dochodzą mniejsze kwoty od innych stacji telewizyjnych. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że walka będzie pokazywana przez 200 stacji w 140 krajach, to uzbiera się z tego bardzo pokaźna suma.
Dodatkowe zyski przyjdą ze sprzedaży walki w Polsce w systemie pay per view. Każdy abonent będzie musiał zapłacić 40 zł. Powstaje pytanie, ilu kibiców skusi się na zakup. Jeżeli będzie to około 100 tysięcy abonentów, to przyniesie to dodatkowy milion euro do podziału. W tym przypadku powstał jednak problem. W USA podział z systemu pay per view wynosił zazwyczaj 50 do 50 lub 60 do 40 na korzyść boksera. Przedstawiciele Kliczki zaproponowali Polsatowi zaledwie 25 procent. Rozmowy szybko zerwano, ale udało się osiągnąć porozumienie. Zapewne jest ono korzystniejsze dla telewizji. Burzę wywołała jedynie informacja Przeglądu Sportowego o tym, że telewizja RTL nie zakoduje swojego sygnału, a program będzie dostępny na platformie N.
Źródło: Przegląd Sportowy