- Pana Andrzeja szanuję, ale jestem pewien, że ja osiągnę więcej - mówi w rozmowie z Polska The Times. - Po prostu wierzę w siebie. Czuję, że stać mnie na mistrzostwo świata.
- Gdybym dostał propozycję od Kliczków, oczywiście bym ją przyjął. Ale to nie oznacza, że jestem już gotów do takiej walki. Na razie w wadze ciężkiej to ja jestem dzieciakiem, który ma niezły cios, serce i parę walk za sobą. To zdecydowanie za mało. Ale bać to bym się nie bał - zapewnił.
Na razie jednak Szpilka na ring wyjdzie 4 listopada, ale nie wiadomo, kto będzie jego rywalem. - Ponoć nikt nie chce ze mną walczyć za normalne pieniądze. Wszyscy chcą wielkiej kasy. Na szczęście to nie moje zmartwienie.
Źródło: Polska The Times