Michał Jeliński: Wszystkie inne sporty są troszeczkę z tyłu

Mimo że ciągle jest w rozjazdach, rzadko wraca do rodzinnego miasta, to jednak o nim nie zapomina. Michał Jeliński jest na bieżąco z sytuacją w Gorzowie Wielkopolskim i nie jest on zadowolony z obecnej sytuacji w sporcie w tym mieście. Przede wszystkim zależy mu na szkoleniu młodzieży.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Jeliński nie przechodzi obojętnie obok sportu w swoim rodzinnym mieście, w Gorzowie Wielkopolskim. Tu także pojawia się problem szkolenia młodzieży, ale również zbyt duża inwestycja w jeden sport - żużel. Prezydent Gorzowa, Tadeusz Jędrzejczak jest fanem tego sportu i dobrym znajomym prezesa gorzowskiego klubu. - Jeżeli mówimy o jakimkolwiek rozwoju sportu w Gorzowie, to należałoby się zastanowić gdzie ci młodzi ludzie mają trafiać? Jeżeli można przekalkulować, że przez ostatnie lata, kiedy dawano miliony na żużel, w najbliższych latach jest szansa, że do żużla trafi kilku chłopaków, a z tego może jeden będzie jeździł w pierwszej drużynie... Myślę, że te koszty chyba są zbyt duże - ocenił złoty medalista z Pekinu.

Prawdą jest, że Gorzów wykupił Grand Prix na żużlu, które pochłania wielkie środki, a pozostałe dyscypliny w mieście nad Wartą mają problemy z utrzymaniem się na dodatnim poziomie finansowym. Ostatnio nad tym faktem zaczęli się także zastanawiać gorzowscy radni, którzy myślą nad zerwaniem umowy z BSI, ponieważ Gorzów jeszcze przez najbliższe lata będzie organizatorem Grand Prix na żużlu. - Jeżeli mówimy o show, o wydarzeniu, które ma Gorzów promować, oczywiście jest to potrzebne, ale pytanie czy za takie pieniądze? Czy to musi być kosztem całego sportu w Gorzowie i przyszłości całego sportu? - zastanawiał się Jeliński.

- Pamiętam jakie były warunki w Gorzowie, kiedy zaczynałem. Myślę, że jeżeli w takich warunkach udało nam się zdobywać takie tytuły to powinniśmy to kontynuować. Był okres, że co roku jakiś zawodnik jechał na Mistrzostwa Świata Juniorów. Teraz mamy sprzęt, mamy doświadczenie, mamy młodzież, mamy dobrych trenerów, więc myślę, że to jest wielka nadzieja na dobrą przyszłość - czterokrotny mistrz świata ocenił swoją dyscyplinę sportu w Gorzowie Wielkopolskim.

- Prawda jest taka, że ludzie z Gorzowa będą uciekać. W innych miastach nie trzeba być aż mistrzem olimpijskim, żeby liczyć na coś dużego z miasta. Gorzów niestety pozostaje w tyle i myśli tylko o żużlu. Wszystkie inne sporty są troszeczkę z tyłu, a nawet bardzo z tyłu. Niestety taka sytuacja nie będzie sprzyjać, żeby sport młodzieżowy się w Gorzowie rozwijał. Myślę, że to akurat w tej chwili jest najważniejsze - Michał Jeliński głośno mówił o swoim niezadowoleniu z obecnej sytuacji w rodzinnym mieście. - Nie twierdzę, żeby w Gorzowie nie było żużla, ale jeżeli to się robi kosztem wszystkiego innego to nie jest do końca mądry pomysł - zakończył czterokrotny mistrz świata i mistrz olimpijski.

Komentarze (0)