W najbliższy wtorek, wczesnym rankiem, z warszawskiego lotniska Okęcie odleci do Rijeki reprezentacja polskich pływaków, którzy od 11 grudnia będą w chorwackim kurorcie walczyć o medale mistrzostw Europy na basenie 25-metrowym.
- Tym razem dajemy szansę młodym zawodnikom, którzy w niedalekiej przyszłości powinni zastąpić naszych mistrzów - powiedział prezes Polskiego Związku Pływackiego, Krzysztof Usielski. - Nasza skromna dziesięcioosobowa ekipa byłaby większa, ale kilku młodych pływaków, którzy osiągnęli minima nie może wystartować w Rijece bo… są za młodzi.
Tegoroczne mistrzostwa Europy będę rekordowe. W Chorwacji wystąpi 530 zawodników z 40 krajów. Najliczniejsze ekipy zgłosili Włosi, Brytyjczycy, Rosjanie, Francuzi i Chorwaci. W przepięknym kompleksie pływackim Kontrida zobaczymy także 10 polskich reprezentantów.
- Nie wytaruje żaden z naszych mistrzów. Niektórzy z nich, jak na przykład Otylia Jędrzejczak, jeszcze nie wznowili treningów po ogromnym wysiłku związanym z przygotowaniami i startem olimpijskim. Co nie znaczy, że nasze pływanie zamarło i nic ciekawego się w tym okresie nie działo - stwierdził Paweł Słomiński, główny trener naszej reprezentacji.
Młodzi, bardzo zdolni pływacy przygotowywali się w klubach. - I tak będzie przez najbliższy rok a nawet dwa. Nie można ciągle harować na zgrupowaniach. Postanowiliśmy więc przesunąć akcenty. Co przyniesie ta zmiana? Zobaczymy. Na razie młodzież świetnie spisała się na mistrzostwach Polski w Gorzowie, gdzie padło pięć rekordów kraju seniorów i trzynaście juniorów - tłumaczył Słomiński, który nie liczy jednak zbytnio na medale. - Wcale nie dlatego, że w nich nie wierzę. Po prostu realnie oceniam to, co się ostatnio dzieje w pływaniu w innych krajach. Uważam, że głównym zadaniem naszych pływaków będzie poprawa ich rekordów życiowych - mówił i od razu dodał, że niektóre z nich są już dziś bardzo dobre. - Na przykład Łukasz Wójt z wynikiem 4:06,56 na 400 metrów stylem zmiennym jest aktualnym liderem europejskiego rankingu - poinformował szkoleniowiec Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego. Właśnie 26-letni Łukasz i 28-letnia specjalistka w pływaniu na krótkim basenie, Beata Kamińska będą najstarszymi polskimi reprezentantami w Chorwacji.
A najmłodsi? Większość dziewcząt i chłopaków ma po 18, 17 lat i cała kariera dopiero przed nimi. Zuzia Mazurek, czy Kasia Wilk już startowały na olimpiadzie i wciąż biją rekordy życiowe. -Na olimpiadzie było fantastycznie, chociaż jechałam tam jako rezerwowa, udało mi się wystartować. Podpatrywałam największe gwiazdy i teraz już zaczyna to procentować. W Gorzowie nie liczyłam na minimum, ale udało się i jadę do Rijeki, by znowu poprawić życiówki - mówiła 16-letnia, najmłodsza w ekipie, Kasia Wilk z krakowskiej SMS. O rok starsza, ogromnie utalentowana Zuzanna Mazurek zaskoczyła swoimi ostatnimi wynikami nawet takiego fachowca, jak Słomiński. - Jeszcze nie myślę o medalu, chociaż gdzieś tam, o północy, śni mi się podium. Po olimpiadzie nabrałam doświadczenia, a ostatnie rekordy pokazały, że forma rośnie - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Zuzia. Obie dziewczyny nie kryły jednak tremy. - To minie kiedy, tylko wejdziemy do wody - uśmiechnęły się młodziutkie pływaczki.
- "Obsadzimy" 30 konkurencji z czego w dwunastu pływać będą nasze panie, a w osiemnastu panowie - wyliczył trener Słomiński i poinformował także, że zawodnicy tym razem będą prowadzeni przez swoich trenerów klubowych, którym życzy powodzenia.
W Chorwacji nasza reprezentacja wystartuje po raz ostatni w strojach firmy Diana. - Strojach? To już nie są stroje, a sprzęt pływacki, a na rynku panuje po prostu wolna amerykanka. Mam nadzieję, że międzynarodowa federacja już nie długo ureguluje te sprawy - trochę narzekał prezes PZP, Krzysztof Usielski, a trener Słomiński dodał, że związek negocjuje właśnie nową umowę z renomowaną firmą Arena. - To naprawdę bardzo doświadczony i ceniony na rynku partner, który daje gwarancje, że ostatnie kłopoty ze strojami skończą się bezpowrotnie - powiedział.
- I jeszcze jedno. W 2004 roku startowaliśmy w Chorwacji. Wtedy nikt tam nie słyszał o kompleksie Kantrida. Dziś Chorwaci mają fantastyczny zespół basenów. który wygląda jak najnowocześniejszy stadion piłkarski, a my od czterech lat tylko słyszymy, że w Warszawie basen będzie…. To nas właśnie różni - oni budują, a my gadamy i gadamy. Może dlatego w reprezentacji Polski nie ma żadnego pływaka z Warszawy - zakończył Paweł Słomiński.