Władimir Kliczko obronił mistrzowskie pasy IBF i WBO

Władimir Kliczko wciąż panuje w wadze ciężkiej. W sobotni wieczór podczas gali w Mannheim Ukrainiec obronił mistrzowskie pasy federacji IBF i WBO, pokonując przed czasem Hasima Rahmana. Pojedynek był całkowicie jednostronny. W ciągu siedmiu rund Amerykanin nie wyprowadził ani jednego skutecznego ciosu.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Walka rozpoczęła się dość spokojnie. Władimir Kliczko nie ruszył do zdecydowanej ofensywy, lecz ze spokojem realizował własną taktykę. Ukrainiec był świetnie przygotowany i zneutralizował wszystkie atuty rywala. Lewą rękę utrzymywał daleko od głowy, uniemożliwiając Hasimowi Rahmanowi zadanie krótkiego ciosu. Amerykanin nie mógł znaleźć sposobu na przebicie się przez rękawice Kliczki, w efekcie nieustannie znajdował się w defensywie.

Po dwóch dość spokojnych rundach, w trzeciej Ukrainiec osiągnął już miażdżącą przewagę i niewiele brakowało, by czarnoskóry pięściarz znalazł się na deskach. Obrońca dwóch mistrzowskich tytułów zepchnął Rahmana pod liny i zamęczał go sporą ilością krótkich ciosów.

Ukrainiec boksował bardzo cierpliwie. Nie podjął ryzyka i nie zdecydował się na otwarty atak. Ucierpiało na tym nieco widowisko, bowiem długimi momentami tempo walki było dość jednostajne. Przełom nastąpił w szóstej odsłonie, gdy Kliczko wreszcie wyprowadził serię ciosów, którą rozgrzał niemiecką publiczność. Rahman został dwukrotnie trafiony lewym sierpowym, po chwili przyjął jeszcze prawy prosty i znalazł się na deskach.

Amerykanin podniósł się z maty i kontynuował walkę, ale już w tym momencie jego porażka wydawała się nieuchronna. Na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba było poczekać do siódmej rundy. Wówczas Ukrainiec wyprowadził bardzo podobną serię ciosów, ale nie znokautował rywala, gdyż we wszystko wmieszał się sędzia ringowy, który przerwał pojedynek.

W taki sposób Kliczko obronił mistrzowskie pasy federacji IBF i WBO. Zwycięstwo Ukraińca nie było zagrożone ani przez moment. Obrońca dwóch tytułów był szybszy od przeciwnika i niezwykle konsekwentnie realizował swoje założenia. Rahman był natomiast bezradny i w ciągu siedmiu rund miotał się po ringu, nie wyprowadzając ani jednego skutecznego ciosu.

Kliczko odniósł w Mannheim 52. zwycięstwo w zawodowej karierze i po raz 46. triumfował przed czasem. Amerykanin doznał natomiast 7. porażki w swojej 55. walce.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×