Przypomnijmy, że "Żelazny Mike" stoczył do tej pory 58 walk w zawodowej karierze i 50 z nich wygrał (44 przed czasem). Doznał również sześciu porażek, a wyniki dwóch pojedynków z jego udziałem (z Orlinem Norrisem i Andrzejem Gołotą) anulowano. Po raz ostatni Amerykanin boksował jednak ponad 3,5 roku temu. 11 czerwca 2005 roku został pokonany przez Kevina McBride'a.
Jednym z pogromców Mike'a Tysona był właśnie Evander Holyfield, który triumfował nad tym rywalem aż dwukrotnie. Ogromny rozgłos wzbudziło zwłaszcza drugie ze starć. "Żelazny Mike" był wówczas mocno poirytowany faktem, że walka nie układa się po jego myśli i... odgryzł przeciwnikowi kawałek ucha. Sędziowie przerwali pojedynek i orzekli zwycięstwo Holyfielda. Incydent odbił się jednak szerokim echem i sprawił, że awizowane na październik trzecie starcie obu pięściarzy wzbudza ogromne emocje.
Walka Tysona z Holyfieldem mogłaby również wnieść powiew świeżości do nudnej ostatnio wagi ciężkiej. Obecnym mistrzom trzech federacji, Władimirowi i Witalijowi Kliczko klasy wprawdzie odmówić nie sposób, jednak styl ich boksowania z pewnością nie jest tak widowiskowy, jak ten, który preferowali niegdyś wspomniani wyżej Amerykanie.
Z kolei Nikołaj Wałujew, do którego należy tytuł federacji WBA, także nie zachwyca, a wynik jego ostatniej (zwycięskiej) walki z 47-letnim Holyfieldem wielu obserwatorów uznało za nieobiektywny.
Amerykanin, przegrywając z rosyjskim gigantem, doznał dziesiątej porażki w zawodowej karierze. Wcześniej odniósł także 42 zwycięstwa (27 przed czasem), a w dwóch walkach z jego udziałem orzeczono remis.
Pojedynek żywych legend wagi ciężkiej ma się odbyć w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Abu Dabi. Najbardziej prawdopodobna data gali to 31 października, czyli dzień przed Grand Prix Formuły 1, które zostanie zorganizowane w tym samym mieście. Być może więcej szczegółów dotyczących starcia Tysona z Holyfieldem poznamy 1 lutego po konferencji prasowej poświęconej temu wydarzeniu.