Dwa lata temu m.in. z powodu kontuzji Agata Wróbel rzuciła sport i wyjechała do Londynu. Teraz wraca, jak zapewnia - na stałe. - Wciąż dolega mi nadgarstek. To ten uraz sprawił, że miałam dość dźwigania. Teraz jest szansa, że coś się zmieni na lepsze - przyznała w rozmowie z Rzeczpospolitą. 4 marca podda się operacji, potem przez kilka tygodni będzie dochodzić do pełni sprawności.
Nie ma jednak gwarancji, że nadgarstek będzie w pełni sprawny. - Może być lepiej, ale i gorzej. Może też nie będzie żadnej poprawy. Zdaję sobie z tego sprawę, lekarz to potwierdza - dodała 28-letnia zawodniczka.