- To korzystna walka dla Gunna, ale jak można usankcjonować go jako pretendenta do tytułu? Nie mogę w to uwierzyć. Mogą tłumaczyć, że to posunięcie biznesowe, ale jeśli chcieliby zarobić, to duże pieniądze są do wzięcia w starciu ze mną. Gdy ludzie pytają Adamka o rewanż, on zawsze odpowiada, że to zależy od jego promotora. Ale to wymówka. To zawodnik jest bossem - powiedział dla thesweetscience.com Steve Cunningham, cytowany przez serwis bokser.org.
Od czasu gdy Amerykanin przegrał z "Góralem" (w grudniu ubiegłego roku), na każdym kroku powtarza, że chce stoczyć pojedynek rewanżowy.
- Adamek wie, że daliśmy znakomitą walkę, którą ludzie chcieliby zobaczyć ponownie. Jestem nieco zawiedziony, bo on nie chce dać ludziom tego, czego pragną - dodał.
11 lipca obaj pięściarze wyjdą na ring, by skrzyżować rękawice z innymi przeciwnikami. Naprzeciw Steve'a Cunninghama stanie Wayne Braithwaite, z kolei Tomasz Adamek zmierzy się Bobbym Gunnem. Jeśli "USS" i "Góral" zwyciężą, najprawdopodobniej jesienią spotkają się po raz drugi.