Artur wstał z wózka i walczy o kolejne marzenie. "Popek" powiedział mu, co zrobią za pięć lat

Archiwum prywatne / Dawid Bentkowski / Na zdjęciu: Artur Leszek oraz Popek
Archiwum prywatne / Dawid Bentkowski / Na zdjęciu: Artur Leszek oraz Popek

Większość życia spędził na wózku, ale dzięki ciężkiej pracy porusza się o kulach albo z balkonikiem. Artur Leszek, kibic ze Śląska, chce zrobić kolejny krok w stronę samodzielnego życia. Specjalistyczna rehabilitacja jest jednak bardzo kosztowna.

- Urodziłem się, jaki się urodziłem. Mam deformację stóp, przez wiele lat jeździłem na wózku inwalidzkim. Praktycznie nikt nie dawał mi szans, że z niego wstanę - rozpoczyna rozmowę z WP SportoweFakty Artur Leszek, kibic z Siemianowic Śląskich.

Na świat przyszedł w siódmym miesiącu ciąży, otrzymał jeden punkt w skali Apgar. Lekarze zdiagnozowali u niego mózgowe porażenie dziecięce. Artur przez ponad dwie dekady życia był przykuty do wózka, ale gdy pojawiła się nadzieja, by to zmienić, z werwą zabrał się do roboty.

Kilka lat temu rozpoczął specjalistyczną rehabilitację. Mówił, że czuje się jak piłkarz, który pracuje nad powrotem do formy po kontuzji. Nieprzypadkowo, bo futbol i sport to jego wielka miłość.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"

- Marzyłem o tym, by wstać z wózka i to marzenie się spełniło. Osiągnąłem je ciężką pracą. Teraz z wózka korzystam bardzo rzadko. Chodzę o kulach albo z chodzikiem - z dumą podkreśla 29-latek w rozmowie z WP SportoweFakty.

W ośrodku rehabilitacyjnym samodzielnie wchodzi na drugie piętro. - Kiedyś byłoby to niemożliwe, a teraz - przy pomocy poręczy - wszedłem sam. Takie rzeczy kosztują mnie dużo wysiłku, ale dają mnóstwo satysfakcji - mówi.

"Popek" to jego "ziomek"

Wierzy, że spełnią się słowa "Popka" i za jakiś czas będzie mógł odstawić kule czy balkonik.

- Może będzie tak, jak Bóg da, że za pięć lat przebiegniemy kawałek drogi razem? - powiedział mu Paweł "Popek" Mikołajuw - raper, wokalista i zawodnik MMA, z którym Artur się przyjaźni.

Poznali się w 2015 r. przez nieżyjącego już Daniela Banasiaka - muzyka, z którym współpracował "Popek". Gdy raper wrócił z Londynu do Polski, Artur zaczął jeździć na jego koncerty, a także na walki na galach KSW.

- Zaprosił mnie na walkę z Mariuszem Pudzianowskim, załatwił mi miejsce pod samą klatką. Tak samo było podczas walki z Robertem Burneiką. Gala na Stadionie Narodowym wywarła na mnie ogromne wrażenie. Zawsze, kiedy potrzebuję pomocy, mogę na niego liczyć. Pomimo tego że jest bardzo popularny, w stosunku do mnie się nie zmienił - opowiada Artur Leszek o "Popku".

Fot. Dawid Bentkowski
Fot. Dawid Bentkowski

Spotkał na swojej drodze wielu dobrych ludzi

To właśnie raper namówił go, by założyć zbiórkę pieniędzy, które będą przeznaczone na kosztowną rehabilitację. Zrobił to, w imieniu Artura, Szymon Michałek  - organizator znanego na cały kraj sektora rodzinnego podczas meczów Ruchu Chorzów. Celem jest zebranie ponad 80 tys. zł. (link do zbiórki - TUTAJ>>)

- Szymon to człowiek-orkiestra, zawsze mnie wspiera. Jestem mu bardzo wdzięczny za tę pomoc. Mocno we mnie wierzy, chce, żebym był jak najbardziej samodzielny, ułożył sobie życie, kogoś poznał. Bardzo mi kibicuje, jest moim wsparciem mentalnym - mówi kibic z Siemianowic Śląskich.

Artur podkreśla, że na swojej drodze spotkał całe grono dobrych ludzi. Pomoc w nagłośnieniu zbiórki obiecał inny raper - Marcin "Kali" Gutkowski, z którym także utrzymuje bliski kontakt.

Dużą cegiełkę dołożyła - a w zasadzie dokłada nieustannie - Justyna Sidorowicz, rehabilitantka z kliniki Amed. - To Justyna postawiła mnie na nogi. Zaufałem jej i się nie zawiodłem. Współpracujemy od czterech lat. Teraz ćwiczę na nowszym sprzęcie, technika poszła do przodu - uśmiecha się Artur.

Justyna Sidorowicz, Szymon Michałek, a także "Popek" wystąpili w specjalnym filmie promującym zbiórkę, jaki nagrał dla Artura Dawid Bentkowski - szerzej znany jako "Asceto", twórca cieszących się dużą popularnością kulisów meczów Ruchu Chorzów.

Ukochany Ruch i 132 koszulki

Ruch to ukochany klub Artura. Praktycznie nie opuszcza meczów "Niebieskich", nie tylko tych na stadionie przy ul. Cichej. - Pruszków, Bełchatów - mówi o ostatnich wyjazdach, które zaliczył razem z Bartkiem i Michałem, kolegami z Siemianowic Śląskich. Artur prosi także, by wspomnieć o przyjaciółce Kasi. - Gdy zadzwonię i zapytam, czy pojedzie ze mną na mecz wyjazdowy, zwykle zgadza się bez problemu. Regularnie mnie odwiedza - dodaje.

Kasia, przyjaciółka Artura, a także raper "Kali" - na nich zawsze może liczyć. Fot. Archiwum Artura Leszka
Kasia, przyjaciółka Artura, a także raper "Kali" - na nich zawsze może liczyć. Fot. Archiwum Artura Leszka

Kibic ze Śląska jeździ także na mecze reprezentacji Polski. W październiku 2021 r. był na pożegnalnym spotkaniu Łukasza Fabiańskiego, z San Marino na PGE Narodowym. - Z kadrowiczów to właśnie z Łukaszem miałem w ostatnich latach najlepszy kontakt. Teraz przyjaźnię się z Michałem Helikiem, który niegdyś grał w Ruchu - mówi.

Od "Fabiana" i "Helio" dostał koszulki, które zajmują ważne miejsce w jego kolekcji. Od ponad dekady Artur zbiera bowiem trykoty piłkarzy. Najwięcej - co naturalne - zgromadził tych z niebieską "eRką".

Najcenniejszą zdobyczą jest koszulka Ryszarda Kołodziejczyka, bramkarza drużyny, która po raz ostatni zdobyła dla Ruchu Chorzów mistrzostwo Polski (w 1989 r.). Otrzymał ją od jednego z kibiców. Niedawno Kołodziejczyk, obecnie trener bramkarzy "Niebieskich", spotkał się z Arturem i zaświadczył, że to oryginał.

Najcenniejsza koszulka w kolekcji Artura. Ryszard Kołodziejczyk (z lewej) zdobył w niej mistrzostwo Polski w 1989 r. dla Ruchu Chorzów. Fot. Archiwum Artura Leszka
Najcenniejsza koszulka w kolekcji Artura. Ryszard Kołodziejczyk (z lewej) zdobył w niej mistrzostwo Polski w 1989 r. dla Ruchu Chorzów. Fot. Archiwum Artura Leszka

Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński - ich koszulki także są w kolekcji 29-latka. Podobnie jak Martina Konczkowskiego - po zdobyciu przez Piasta Gliwice mistrzostwa Polski, a także Piotra Stawarczyka - z setnej odsłony Wielkich Derbów Śląska (w której "Stawar" zdobył zwycięską bramkę, na 2:1, z Górnikiem Zabrze).

Obecnie kolekcja Artura składa się ze 132 trykotów, ale już wkrótce się powiększy. - W drodze jest koszulka od Mateusza Bogusza z UD Ibiza - informuje.

Robert Lewandowski przekazał Arturowi koszulkę Bayernu Monachium. Fot. Archiwum Artura Leszka
Robert Lewandowski przekazał Arturowi koszulkę Bayernu Monachium. Fot. Archiwum Artura Leszka

17 lutego Artur Leszek skończy 30 lat. - Czuję, że jestem w coraz większym stopniu niezależny. Mam nadzieję, że kiedyś będę na tyle samodzielny, żeby dać sobie radę, bez proszenia o pomoc innych - kończy rozmowę z WP SportoweFakty.

Czytaj także: Takich kibiców nie ma żaden klub w Polsce. Niebieskie bajtle szaleją w Chorzowie

Komentarze (0)