Maxim Bordus nie żyje. Zginął na froncie

Facebook / Na zdjęciu: Maxim Bordus
Facebook / Na zdjęciu: Maxim Bordus

Maxim Bordus zamiast skupić się na rozwoju kariery sportowej, poszedł bronić swój kraj na wojnie. Niestety, ukraiński kickbokser zginął w wyniku rosyjskiej agresji.

Od ponad roku trwa wojna na Ukrainie, którą wywołali Rosjanie. Mimo upływu czasu, życie w tamtym kraju wciąż się nie zmieniło. Nikt nie może spokojnie spać, a wszystko przez kraj, którym rządzi Władimir Putin.

Po to, by bronić swojego kraju ruszyło wielu byłych oraz aktywnych sportowców. Wśród nich był mistrz kickboxingu, Maxim Bordus. Niestety obrona ojczyzny skończyła się dla niego tragicznie. 23-latek zginął na froncie.

Portal Sportowe Anioły przekazał, że Bordus odszedł 11 czerwca 2023 roku. Rosyjskie wojska ostrzelały go podczas starć w rejonie zaporoskim.

Mistrz Ukrainy w kickboxingu wielokrotnie zwyciężał zawody w tej dyscyplinie. Podczas gdy rozpoczęła się wojna w jego kraju, porzucił sport na rzecz walki z Rosjanami. Była to jego dobrowolna decyzja.

Na własną prośbę Bordus został przeniesiony do brygady Azowskiej. W niej walczył właśnie w okolicach Zaporoża, gdzie zginął.

Powstała już petycja o pośmiertne nadanie tytułu Bohatera Ukrainy sportowcowi. W taki sposób jego rodacy chcą uhonorować wielką postać kickboxingu, która w młodym wieku odeszła z tego świata.

Przeczytaj także:
Unifikacja pasów! Parnasse podejmie Ruchałę w walce wieczoru XTB KSW 85!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty