Spotykamy się tuż przed szóstą galą DSF Kickboxing Challenge. Jakie atrakcje dla widzów przygotowała gala DSF Kickboxing Challenge?
Zdecydowanie najatrakcyjniej zapowiada się mecz międzypaństwowy Polska-Białoruś. To będzie naprawdę ciężki bój dla naszych zawodników. Może zawodnicy białoruscy nie są światową potęgą, ale zawodnicy, którzy przyjadą do nas w sobotę prezentują solidny europejski poziom. Jestem jednak pewien umiejętności moich podopiecznych i wierzę, że Janek Lodzik, Rafał Dudek i Radek Paczuski wygrają swoje walki, dając Polsce zwycięstwo w tym meczu.
Oprócz meczu międzypaństwowego zobaczymy także kilka interesująco zapowiadających się walk.
Tak. Starałem się zestawić kartę walk w najbardziej atrakcyjny z możliwych dla kibiców. Zobaczymy w ringu rewanżowy pojedynek Kuby Bartnika z Mateuszem Żukowskim. Blisko rok temu, górą był ten drugi. Jak będzie w sobotę? No cóż zobaczymy. Ciekawy jestem walki młodego Patryka Kuryłka, którego obserwuję od dłuższego czasu. Wspomnieć należy także o walce Doroty Godziny z młodą zawodniczką z Otwocka – Justyną Skoczek oraz o pierwszej walce w barwach DSF Team, naszego kolosa – Tomka Klimiuka z Wojciechem Stawickim. Mogę zapewnić, że emocji nie zabraknie. Zapraszam do oglądania transmisji na żywo w IPLI.
Ostatnio wiele zmieniło się w teamie DSF. Doszli nowi zawodnicy. Jak ocenisz obecny skład?
Rzeczywiście trochę się zmieniło. W ostatnich tygodniach dołączyli do teamu: Tomek Klimiuk – jeden z najcięższych i najwyższych zawodników w kraju. Mierzy 203 centymetry wzrostu. Drugim zawodnikiem jest niezwykle doświadczony, pochodzący z Nowego Sącza, szósty zawodnik organizacji Glory World Series – Rafał Dudek. Dzięki tym wzmocnieniom, mogę powiedzieć, że mamy na ten moment team kompletny. Połączenie doświadczenia Doroty i Rafała z młodością pozostałych wojowników.
Mamy za sobą pierwszy rok działania federacji DSF Kickboxing Challenge. Jak ocenisz ten mijający rok?
Jestem przekonany, że udało nam się zrobić więcej niż to na początku zakładaliśmy. Mamy za sobą pięć gal, które zostały zauważone zarówno przez kibiców, jak i zawodników oraz ludzi z branży. Marka DSF Kickboxing Challenge jest na pewno coraz bardziej rozpoznawalna na rynku. Jest synonimem profesjonalizmu w każdym calu. Nasze gale przyciągnęły na widownię wielu kibiców tej niezwykle atrakcyjnej dyscypliny sportu. Otworzyliśmy oczy niedowiarkom na to, że w Polsce można odnieść sukces wprowadzając na rynek zawodowy kickboxing. Jako federacja jesteśmy konsekwentni do bólu w dążeniu do coraz większego profesjonalizmu oraz skupianiu się w dużej mierze na aspektach sportowych. Poza tym dzięki nam wielu zawodników miało okazję poznać z bliska co to jest zawodowa walka w ringu. To duża wartość, która pozwoliła nam zbudować bardzo dobry team, który odnosi już duże sukcesy. Poza tym jako jedyni w Polsce promujemy na naszych galach dwie czytelne formuły: K-1 i full contact. Nie bawimy się w łączenie różnych sztuk walki jak to robią różne federacje. Najważniejszy jest dla nas kickboxing w najczystszej postaci i to jest to co nas zdecydowanie wyróżnia.
Mija właśnie 30 lat od chwili, gdy zdobyłeś pierwszy dla Polski tytuł Mistrza Świata w kickboxingu. Jak wspominasz ten miniony czas?
To już trzydzieści lat? Pamiętam do dziś ten wypad do Budapesztu, który tak naprawdę był wyjazdem nieoficjalnym. Niewiele osób w kraju wiedziało, że istnieje taka dyscyplina jak kickboxing. Na miejscu okazało się, że wcale nie jest tak łatwo przebrnąć przez kolejne etapy drabinki turniejowej. Jednak jako młody człowiek byłem bardzo szybki, co spowodowało, że wygrałem i mogłem cieszyć się ze zdobytego tytułu. Przez wiele lat kontynuowałem swoją karierę zawodniczą, później trenerską i tak aż do dnia dzisiejszego. Mogę jednoznacznie powiedzieć, że jestem człowiekiem spełnionym.
Fajnie jest powspominać stare dobre czasy. Wróćmy jednak do DSF Kickboxing Challenge. W najbliższą sobotę ostatnia w tym roku, szósta już gala w Ząbkach. Jakie plany ma federacja na najbliższe miesiące? Czy możesz choć w małym stopniu uchylić rąbka tajemnicy?
Oczywiście są plany dosyć szeroko zakrojone na najbliższe miesiące. Chcielibyśmy w przyszłym roku zorganizować cztery, pięć gal utrzymując oczywiście wysoki poziom sportowy. Chcemy kontynuować organizowanie w trakcie imprez, meczy międzypaństwowych. Liczymy na dobrą współpracę z klubami, co da szansę zaistnienia na zawodowym rynku wielu młodym zawodnikom. Chcemy dalej umacniać siłę naszego teamu. Jest to możliwe tylko dzięki niezwykłemu uporowi właściciela federacji, pasjonata sportów walki – Sławka Duby, bez którego federacja nie była by w tym miejscu, w którym teraz się znajduje.
Dyrektor DSF Kickboxing Challenge: Naszą dewizą jest profesjonalizm
Marka DSF Kickboxing Challenge jest na pewno coraz bardziej rozpoznawalna na rynku. Jest synonimem profesjonalizmu w każdym calu - mówi Dyrektor Sportowy DSF Kickboxing Challenge, Piotr Siegoczyński.
Źródło artykułu: