Arkadiusz Wrzosek po Glory 62: Porażka to tylko początek czegoś wielkiego

Arkadiusz Wrzosek przegrał w ćwierćfinale turnieju wagi ciężkiej Glory z Benjaminem Adegbuim i zanotował nieudany debiut w największej organizacji kickboxingu na świecie. Mistrz Fight Exclusive Night podzielił się z kibicami odczuciami po tej walce.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Arkadiusz Wrzosek Materiały prasowe / Wojtek Wojciechowski/fen-mma.com / Na zdjęciu: Arkadiusz Wrzosek
Wrzosek w Rotterdamie nie był stawiany w roli faworyta pojedynku z reprezentantem Rumunii. Polak miał pecha w losowaniu przeciwnika, gdyż już w pierwszej walce turnieju zmierzył się z nr 1 rankingu kategorii ciężkiej Glory.

Walka zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem Adegbuiego. Pięciu sędziów punktowało ten pojedynek w stosunku 30:25 na korzyść rywala Polaka. W czasie walki Wrzosek był dwukrotnie liczony.

W finale turnieju Jamal Ben Saddik pokonał pogromcę Wrzoska i zdobył 100 tysięcy euro.

- Mogę śmiało powiedzieć, że nie byłem sobą w tej walce, siły zostały gdzieś z kilku powodów poza ringiem. Na szczęście serducho mam zawsze przy sobie i charakterem mogę nadrobić braki oraz popsuć trochę krwi każdemu, kto będzie ode mnie lepszy. Dla mnie ta porażka to tylko początek czegoś wielkiego - napisał Arkadiusz Wrzosek na Facebooku.

Oto cały wpis polskiego kickboxera:

ZOBACZ WIDEO Omielańczuk z wygraną na DSF 18: "Oceniam się negatywnie za pierwszą rundę"
Czy Arkadiusz Wrzosek w 2019 roku wygra swój pojedynek w Glory?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×