Cieszyła się zbyt wcześnie! Niesamowity finisz wyścigu Amstel Gold Race Kobiet

Twitter / Eurosport / Finisz Amstel Gold Race
Twitter / Eurosport / Finisz Amstel Gold Race

Holenderka Marianne Vos po niecodziennym finiszu wygrała klasyk Amstel Gold Race Kobiet. Zawodniczka wykorzystała nieuwagę swojej rodaczki Loreny Wiebes. Wyścig niestety nie potoczył się po myśli Katarzyny Niewiadomej.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyścig Amstel Gold Race to impreza rozpoczynająca tzw. tryptyk ardeńskich klasyków w kolarskim kalendarzu. Jednodniówki organizowane w Belgii i Holandii znakomicie kojarzą się polskim kibicom, bowiem od kilku lat regularnie dobrze spisują się tu nasi kolarze i kolarki. Michał Kwiatkowski triumfował w Amstel Gold Race w 2015 oraz 2022 roku, a wśród pań edycję z 2019 roku wygrała Katarzyna Niewiadoma.

Polka w ostatnich tygodniach imponowała formą, m.in. zajęła 4. miejsce w klasyku Strade Bianche Donne oraz historyczne 2. miejsce w Wyścigu Dookoła Flandrii. Nic więc dziwnego, że na "Piwny Wyścig" przyjeżdżała z dużymi nadziejami, zapowiadając walkę o zwycięstwo.

Po starcie w Maastricht zawodniczki miały do pokonania 157 kilometrów po trasie naszpikowanej krótki stromymi podjazdami. Po przejechaniu 50 kilometrów wyścig został jednak częściowo zneutralizowany przez organizatorów z powodu wypadku, w którym ucierpiał jeden z policjantów zabezpieczających trasę. Neutralizacja objęła obszar trasy przed wjazdem na trzy 19-kilometrowe rundy wokół Valkenburgu. Na końcu każdej rundy kolarki musiały się zmierzyć z najbardziej znanym wzniesieniem - Caubergiem, po pokonaniu którego do mety pozostawała już tylko długa prosta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

Długo wydawało się, że do mety przed peletonem dojadą uciekinierki, które jeszcze 7 kilometrów przed metą utrzymywały ponad minutową przewagę. Trzyosobowa grupka w składzie Ricarda Bauernfeind, Yara Kastelijni oraz Eva van Agt została doścignięta dopiero 1,5 kilometra przed metą na wspomnianym Caubergu. Katarzyna Niewiadoma próbowała oderwać się od peletonu, wykorzystując najcięższe fragmenty podjazdu, ale niestety ta sztuka jej się nie udała. O losach rywalizacji rozstrzygnął więc sprint z większej grupy, w którym Polka nie miała już większych szans na zwycięstwo.

Najszybszym sprintem popisała się Lorena Wiebes. Holenderka znalazła się na czele grupki tuż przed przejazdem przez linię i podniosła ręce w geście triumfu. Nie zauważyła jednak, że jej rodaczka Marianne Vos zaczyna ją doganiać. Zawodniczka w żółtej koszulce ekipy Visma Lease a Bike "wystawiła koło" cieszącej się przedwcześnie Wiebes i to ona minęła linię mety jako pierwsza.

Niewiadoma ukończyła wyścig na nieco rozczarowującym 20. miejscu. Być może gdyby nie częściowa neutralizacja rywalizacja potoczyłaby się bardziej po myśli kolarki zespołu Canyon SRAM Racing. Na trasie nie mieliśmy innych reprezentantek Polski.

Zobacz też
Czy wypadek mógł być zwykłym kłamstwem? Legenda kolarstwa dementuje plotki
Koszmarny widok. Tak wyglądał po upadku

Komentarze (0)